Wpis z mikrobloga

No dobra, #kuce, powiedzmy że #krul wchodzi z partią do parlamentu mając parę groszy powyżej progu wyborczego. I co dalej? Bo ja to widzę 2 opcje:

- jest ich garstka, stoją twardo przy swoim i tylko plują się, nie mają nic do gadania i telewizja robi z nich błaznów na miarę PiS,

- dogadują się z kimś mającym większą część i muszą się naginać bo inaczej nic nie przepchną, większość ich wyborców jest zawiedziona i przy następnych wyborach nie dostają złamanego procenta;

Co Wy na to?
  • 4
@ludzik: Już samo to, że Korwin będzie mógł z trybuny sejmowej powiedzieć tym wszystkim pajacom żeby nie rżnęli głupa warte jest w sumie mojego głosu.

A jeśli z kimś się dogadają to tym lepiej, Korwin zdaję się mieć zdrowe priorytety, więc będzie ciągnął głównie gospodarkę. Ile się uda tyle się uda, może nie uda się nic. Jak ktoś ma mózg, to nie zniechęci się do partii która nic nie zmieniła bo
Już samo to, że Korwin będzie mógł z trybuny sejmowej powiedzieć tym wszystkim pajacom żeby nie rżnęli głupa warte jest w sumie mojego głosu.


Czyli w sumie zrobi to samo co robi teraz, tylko z innego miejsca. Wielka różnica..

A jeśli z kimś się dogadają to tym lepiej, Korwin zdaję się mieć zdrowe priorytety, więc będzie ciągnął głównie gospodarkę.


Jak będzie za dużo pajacował, to pójdzie na ławkę rezerwową ze swoimi paroma
@ludzik:

Czyli w sumie zrobi to samo co robi teraz, tylko z innego miejsca. Wielka różnica..


Różnica, powiedzmy, w prestiżu, słowa posła mają większą wagę niż słowa gościa co od paru dekad się próbuje do sejmu dostać.

Jak Korwin nic nie będzie wstanie zrobić, to trudno się mówi, i emigruje się dalej. Jak nijak nie da się Polaków zmusić, lub zachęcić do reform, to ich się nie przeprowadzi. Ale to nie