Wpis z mikrobloga

@tragerus: osobiście uważam, że narodowy nie jest po to, by zarobić, tylko, by "wejść na salony" z myślą o zarobkach w dłuższej perspektywie. Obecność na narodowym to dużo większe koszty organizacyjne, słabsza (pod kątem dymów, więc i sprzedaży) karta, bo musi być grzeczniej, bardziej sportowo. Co wiąże ze sobą kontraktowanie takich nazwisk jak Adamek, który mało nie bierze. Niedługo się okaże, czy to się opłaci.
  • Odpowiedz