Wpis z mikrobloga

#remontujzwykopem
Jakiś pomysł na "zmotywowanie" fachowca do pracy?

Podpisana umowa o wykonanie usług remontowych do dnia 31.05.2024

Na początku szło super, ale ze względu na wilgoć w kilku miejscach (posadzka, ściany) zrobił się przestój miesięczny i od tego czasu fachowiec miga się ze wznowieniem prac, albo przychodzi na 1 dzień "popalić głupa" - ewidentnie ma jakąś inną robotę a mi wstrzymuje przeprowadzkę (jest mniej więcej w 3/4 prac)
  • 13
  • Odpowiedz
@tylkodobregeesy: pewnie terminy mu się #!$%@?, nie wyrobił się u ciebie a już pewnie zaczął robić gdzieś indziej... zapłaciłeś z góry czy za poszczególne wykonane prace? umowa jest czy to taki ojciec spejsona co robi jak u siebie
  • Odpowiedz
nie z winy fachowca), nie mógł wykonać swojej pracy bo wilgoć, to dlaczego na niego spada cały hejt teraz?


@marcel_pijak: Bo fachowiec mógł bazując na własnym doświadczeniu i oględzinach domu/mieszkania stwierdzić, że jest/będzie wilgoć i tak ustawić termin, żeby ta wilgoć zdążyła wyschnąć ewentualnie przyjść z odpowiednim sprzętem którym by sobie z tą wilgocią poradził
  • Odpowiedz
@marcel_pijak ok, wszystko super, ale czemu nie może wprost tego powiedzieć? Nigdy nie usłyszałem szczerego wyjaśnienia od jakiegokolwiek „fachowca”. Zawsze akurat zepsuł mu się samochód, narzędzia ukradli, Hamas porwał córkę etc.
  • Odpowiedz
@robertx: Aż prosi się żeby ironizować, że fachowiec ma szklaną kulę lub przenośny aparat RTG.
Akurat branża remontowo-budowlana jest chyba nr 1 jeśli chodzi o zaistnienie nieprzewidzianych rzeczy (no może mechanika samochodowa drepcze jej po plecach), a przykładów można by mnożyć. Znajoma robiła generalny remont starego mieszkania. Końcówki kabli w gniazdkach były miedziane, ale gdy fachowcy zaczęli rozgrzebywać - okazało się że instalacja jest aluminiowa. Wiec niespodziewanie doszła gruba robota
  • Odpowiedz
@marcel_pijak: masz rację, że nie można wrzucać wszystkich do jednego wora, ale z mojego (i znajomych) doświadczenia to naprawdę "w porządku" jest mniejszość osób w tej branży. Jasne, są tacy, wierzę, że Ty do nich należysz, ale po prostu rok po wykańczaniu mieszkania czy domu pamiętasz, że facet od płytek kłamał w sprawie X, stolarz opóźnił robotę o dwa miesiące, a facet od malowania próbował chamsko oszukać na ilości farby,
  • Odpowiedz
z mojego (i znajomych) doświadczenia to naprawdę "w porządku" jest mniejszość osób w tej branży.


@PanKapibara: Pełna zgoda. Marzy mi się budowa domu kiedyś tam w przyszłości, ale świadomość użerania się ze wszystkimi powoduje, że raczej lepiej szukać coś gotowego i stojącego. Wiem, że gdybym miał styczność z kilkunastoma ekipami, to nie jeden raz by mi *kur.a" się cisnęła na usta.

Rozjazd cen jest normalny i wynika z bardzo wielu
  • Odpowiedz