Wpis z mikrobloga

@badreligion66 albo Bush który w 2002 r. zaprosił Putina na swoje ranczo w Teksasie i był najważniejszym honorowym gościem na Paradzie Zwycięstwa w Moskwie w 2005. A Rosja i USA ściśle współpracowały w kosmosie (np. amerykańscy astronauci latajacy ruskimi rakietami z Bajkonuru) i przy przerzucie amerykańskich wojsk do Afganistanu.
  • Odpowiedz
@badreligion66 nie mówiąc już o Schroederze, który był największą onucą wśród ówczesnych zachodnich polityków. Pomyśleć że w 2002 r. baliśmy się bardziej, że kanclerzem zostanie ówczesny szef CSU Stoiber, mocno proamerykański i pronatowski, ale który sceptycznie wyrażał się o rozszerzeniu UE na wschód, postulował na długie lata zablokowanie rynku pracy dla nowych państw członkowskich czy przychylnie wyrażał się o Steinbach i środowiskach wypędzonych, a wybór onucy Schroedera przyjęliśmy z zadowoleniem.
  • Odpowiedz
@badreligion66: jak będziesz mieć więcej lat to zrozumiesz że słowa to nie to samo co czyny. szczególnie w przypadku polityków, czyli możesz opowiadać najgorsze rzeczy na kogoś, ale potem realizować jego interesy to to drugie trzeba brać pod uwagę
  • Odpowiedz