Wpis z mikrobloga

Podsumowanie po meczu Jagiellonia - Korona

Już emocje opadły po meczu, Kibice mogą odetchnąć z ulgą. Jagiellonia wraca na fotel lidera po dobrym meczu z Koroną, choć niewybitnym. Najważniejszy cel został osiągnięty. Wygraliśmy pewnie, nie ma jakiegoś uczucia niedosytu. Presja Śląska zadziałała raczej pozytywnie. Być może była potrzebna. Zdecydowanie przybliżyliśmy się do mistrzostwa, ale nadal będzie to walka do ostatniej kolejki. Od mistrzostwa dzielą nas 2 finały i 4 punkty i to bez względu na to co zrobi konkurencja. Nie ma już przestrzeni na potknięcie w postaci porażki.

Jeśli chodzi o dzisiejszy mecz to cieszę się z wyciągniętych wniosków i zauważyłem nowe pomysły i dobre decyzje. Mam wrażenie, że zaczęliśmy na początku grać 4-2-4. Imaz grał bardziej jako prawy napastnik obok Pululu, a nie jak zwykle za napastnikiem. Linia ofensywy nabrała dzięki temu nowej świeżości. Życzeniowo przed publikacją składów liczyłem na Nguiambę w pierwszej XI, z racji pauzowania Romanczuka. Spełniły się moje oczekiwania. Ta szansa mu się należała. Spisał się zajebiście. W defensywie dawał dużo spokoju i chłodnego podejścia. Mądrze grał jako cień przeciwników. Naprawdę był godnym zastępstwem Tarasa. Po prostu stanął na wysokości zadania. Szkoda, że Dieguez się wykartkował na mecz wyjazdowy z Piastem. Osobiście w następnym meczu chciałbym zobaczyć Romanczuka na ŚO, zostawiając Nguiambę na pozycji szóstki. Choć wiem, że Romanczuk wróci na swoje miejsce, a Haliti zagra na obronie jako zastępca. Podobało mi się, że przy prowadzeniu 2:0 potrafiliśmy oddać piłkę i cofnąć się niżej. Widocznie czasem warto zagrać zachowawczo w takiej fazie meczu, kiedy już jest mniej sił na intensywne ataki ofensywne. Nawet Siemieniec przekazał kartkę zawodnikom, by ci w ostatnim kwadransie grali piątką z tyłu. Zagraliśmy mądrze taktycznie. Hansen dał super zmianę. Cytując Wojtka Jagodę, to sitko założone na Zatorze to „cudeńko”. Przepchał się i wpakował te piłkę dzięki czemu już definitywnie podkreślił zwycięstwo, padając na kolana.
Caliskaner również piękna piłka przerzucona na drugą stronę. On potrafi podać. Pululu zagrał mecz, wykorzstując wszystkie swoje zalety. Każdy jego atut znalazł praktyczne zastosowanie. Mecz kompletny. Zawodnik zostawił serudcho. Pięknie się oglądało jego występ.

Podsumowując, udowodniliśmy, że nadal Jagiellonia jest głównym kandydatem do mistrzostwa, ale nie jedynym oczywiście. Dzisiaj wynik zgodny z oczekiwaniami. Gratulacje dla zawodników.
Pozostaje trzymać kciuki w Gliwicach za tydzień. Jeszcze nie możemy spocząć na laurach. Wielu kibiców #ekstraklasa oczekiwało walki do ostatniej kolejki i na to się zapowiada. Emocjonalność w pełnej krasie. Zostały 2 finały. Trzeba teraz postawić wynik i spryt nad styl, choć równowaga jest osobiście dla mnie najważniejsza. NIe miejmy marzeń, miejmy cele. Krok po kroku do majstra. Białystok. Miasto lidera. Pozdrowienia dla tych, co przeczytali do końca. Dzięki

#mecz #jagiellonia #gruparatowaniapoziomu
lepaq - Podsumowanie po meczu Jagiellonia - Korona

Już emocje opadły po meczu, Kibic...

źródło: GNTy0zqXIAAXYD3

Pobierz
  • 11
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@lepaq: fajne podsumowanie! Mam wrażenie, że ten mecz to było jasne potwierdzenie, że teraz trzeba postawić na pragmatyzm. Wcześniej Jaga grała finezyjnie, bo nic nie musieli, a dziejsze przesunięcie Nene pokazuje, że w tej grze jest więcej "rozumu".
Fajnie by było jakby jednak zachowali styl z poprzedniej rundy.
Życzę mistrzostwa i pozdrawiam.
  • Odpowiedz
@lepaq: mój wymarzony scenariusz na końcówkę sezonu: Lech jakimś cudem pokona jutro Legię, Piast nie przegra z Jagiellonią (co akurat jest najłatwiejsze w tym scenariuszu), następnie jakimś cudem Lech wygrywa z Widzewem w Łodzi, Śląsk pokonuje Radomiaka
wtedy ostatnia kolejka decyduje o tytule, czyli Jagiellonia vs Warta, Raków vs Śląsk i Lech vs Korona
jakimś cudem Warta nie przegrywa i Lech jakimś cudem wygrywa, Śląsk przegrywa (najłatwiejsze w scenariuszu kolejki)
  • Odpowiedz
@lepaq: Pragmatyzm pragmatyzmem, ale tych głupich strat, zwłaszcza Imaza było po prostu za dużo. A za te zmarnowaną patelnię to udusić go powinien Marczuk czy ktokolwiek kto tam podawał. Wdowik w pierwszej połowie też dawał się łatwo objeżdżać Błanikowi, chyba z dwa czy trzy kanały dostał. Aureliusza warto docenić bo dawał tyle spokoju, ile potrafił dać, choć głupich strat też się nie ustrzegł, ale chociaż asekurował obrońców.
  • Odpowiedz
@lepaq: oczywiście, że jest miejsce na potknięcie. To nie liga, gdzie mistrz ma 90+ punktów na koniec sezonu, tu w zasadzie potknięcie jest naturalne dla każdego, ale myślę, że łatwy terminarz dla pululu, a gorszy dla Śląska znacznie ułatwi sprawę i już w kolejnej kolejce mistrz będzie znany
  • Odpowiedz
@lepaq: dokładnie takie same odczucie mieliśmy. Że W KOŃCU przy dobrym wyniku(2-0 w 33 minucie) oddaliśmy piłkę Koronie. Klasyczne "husaria Polacy do boju" przez 15 minut potem karniaczek i spokój. Tego zabrakło z Cracovią i przede wszystkim ze Stalą. Wogóle widać było ten pragmatyzm, jak strzały 7, celne 4, gole 3(celny to był ten Pululu w 3 minucie). Teraz na Piasta, po Mistrza i Basta!
  • Odpowiedz