Wpis z mikrobloga

Wyobraź sobie, że jesteś małym chłopcem który zaczyna przygodę w motorsportcie. Najpewniej pochodzisz z majętnej, szanowanej rodziny która wspiera twoją przygodę z wyścigami. Poświęcasz większość dzieciństwa na trening, niezależnie od pogody, tłuczesz się po kraju, kontynencie, w pogoni za różnymi seriami wyścigów. Twój, oraz rodziców upór, ich wydane setki tysięcy euro/dolarów, nawet i czasami wrodzony talent, pomagają ci zaistnieć na juniorskiej scenie i zaczynasz być zauważany przez większe zespoły. W tym czasie twoi rówieśnicy prowadzą normalne życie, uczęszczając do szkół, poznając nowych kolegów i nawiązują wieloletnie lub dożywotnie przyjaźnie. Pierwsze zaloty, młodzieńcza miłość oraz rozstania, a ty dalej uporczywie pierdzisz gokartem po różnych ligach, i pniesz się na szczyt tabeli. W pewnym wieku, będąc jeszcze nastolatkiem opuszczasz na zawsze rodzinny dom, by zamieszkać w jakimś ultra drogim kraju snobów i pozerów, byle tylko zwiększyć swoje szanse na sukces w królowej motosportu. Majtek rodziców przez twoją wieloletnią karierę uszczuplił się, ale wiecie że to w końcu się zwróci gdy otrzymasz miejsce w jednym z 10 zespołów. Konkurencja jest ogromna, wymagania wyśrubowane maksymalnie, ale finalnie się udaje i otrzymujesz wymarzony fotel. Jesteś w garstce najlepszych kierowców na tej planecie. Twoje marzenia się spełniają, rodzice ronią wiele łez szczęścia, ty razem z nimi, wszyscy znajomi i nieznajomi ci gratulują. Masz swój czas, jesteś rozchwytywany, rozpoznawalny, ludzie dążą cię sympatia i szacunkiem, a na torze idzie ci nienajgorzej. Aż pewnego dnia, odwiedza cię szef zespołu i wyznaje, że wcale tak kolorowo nie jest i szukacie jakiś alternatyw żeby trochę podreperować budżet, poprawić zasięgi w socjalach. Przyjmujesz to z uśmiechem, bo dla ciebie to pewnie pare ekstra wywiadów, fotek na instagrama czy udział w jakiejś reklamie.
Otóż nie. Zaprosili jakiegoś chorego fetyszystę który robi z was swoje kurtyzany. Przebiera w przymałe ciuchy i każe paradować po padoku przy jego nodze.
Zostajesz pośmiewiskiem, koledzy z innych zespołów patrzą z mieszaniną obrzydzenia i współczucia na ten obraz nędzy i rozpaczy. Dziennikarze szydzą i pytaj z niedowierzaniem czemu tak nisko upadłeś. Ojciec nie odbiera telefonu i smsem cofa zaproszenie na święta. I jeszcze żeby tego było mało, kończysz wyścig 19 na 20 kierowców, a twojemu zespołowemu koledze ta kompromitacja nawet się spodobała i prosi żebyś mu odda swoją koszuleczke jeśli już nie będziesz nosił.
#f1
Abovd - Wyobraź sobie, że jesteś małym chłopcem który zaczyna przygodę w motorsportci...

źródło: daniel-ricciardo-james-corden-Lando-norris

Pobierz
  • 1
  • Odpowiedz