Wpis z mikrobloga

Musze to wreszcie z siebie wyrzucic.
W mojej poprzedniej pracy mialem managera 1:1 jak gorska swinia z Krzyżowej. Taki sam rudy farbowany, brodka jak menel co wyszedł z domu opieki ostrzyżony kosiarka. Nawet z ryja podobny.
Manipulant, konfabulat, przerosniete ego. Ciagle knuł jakby to w kogos wbic zęby. Co nie bylo po jego wypaczonej mysli (a wymyslal srogie niewykonalne rzeczy) albo team dawal REALNE a nie takie jak chcial terminy wykonania zadan - od razu donosik do zarzadu. Nawet zwyrol sam potrafil niezapowiedziane spotkanie w polowie dnia założyć w kalendarzu z terminem "za 5 minut w 4 salce konferencyjnej" i mącić narzucając swoje absurdalne rozwiązania problemów które sam tworzył.
Nie miales wyjscia tylko rzucaj pracę i idz z jasniepanem odbyć nic nie wnosząca rozmowę tłumacząc jak małpie dlaczego jego termin na 2 dni musi rozłożyć się w czasie bo przykładowo czekamy na inny team i ni #!$%@? się jak zabrać bo np. nawet zarysu API nie mamy.

Jak to czytasz (a wiem bo widialem jak na wypoku siedzisz) to #!$%@? ci w dupe nygusie o imieniu na A z firmy na K z Krakowa bo wiem że tu jesteś "wielki" 171cm międzynarodowy menadżerze.

#kononowicz #it #programowanie
  • 3
  • Odpowiedz