Wpis z mikrobloga

Czy to jest normalne, czy w ogole praktykowane, żeby jednego zęba kanalowo leczyć na 4 wizytach lub więcej? Dolna 6tka. Dentysta mowil z poczatku, ze 2 wizyty wystarcza. Na leczeniu uzywany byl mikroskop, koferdam, te czujniki itp , chyba "maszynowe oprawowywanie", wydaje mi sie, ze tak jak sie powinno robic. Po drugiej wizycie dentysta zrobil zdjecie RTG ale zobaczyl cos niepokojacego i kazal zrobic zdjecie tomografia 3D tego zeba. Na 3 wizyte przyszeldem z wyczuwalna "gula" na dziasle, powiedzial, ze to stan zapalny, dostal #!$%@? od samego patrzenia na wyniki tomografii, mowil , ze ten moj zab to katastrofa i rzadko kiedy trafiaja sie tak ciezkie przypadki. Nawet nie chcial brac pieniedzy ode mnie, powiedzial ze dam reszte, jak skonczy leczenie, umowil mnie na 4 wizyte i jak do tej pory ten ząb nie bolal mnie nic, tak teraz juz mnie troche boli tak, ze trudno mi zasnac. Nie wiem juz co robic, moglbym zaplacic jeszcze raz, ale czy jest sens zmiany dentysty, skoro ten ząb jest juz tak rozwalony, to kto inny się podejmie leczenia po kimś? Raczej nikt? Ten bol jest do wytrzymania jak najbardziej, ale najbardziej mnie niepokoi ten stan zapalny, ze polecą mi wszystkie zęby przez to w zaskakującym tempie, dziąslo wydaje mi sie ob niżyło po tej stronie gdzie mam tego zęba, albo już sobie wkręcam, ale w mojej rodzinie jest historia parodontozy itp. #leczeniekanalowe
  • 4
  • Odpowiedz
  • 0
@grzes_wu: ehhhh, pewnie tak. Tylko czy takie rzeczy jak "trudny zab szostka" sie zdarzaja czy to taka wymowka skrajnej niekompetencji. Od paru miesiecy chodze do tego samego dentysty, nie bolalo nigdy po wizytach wiec nie zdecydowalem sie robic u kogos innego
  • Odpowiedz
18+

Zawiera treści 18+

Ta treść została oznaczona jako materiał kontrowersyjny lub dla dorosłych.