Wpis z mikrobloga

Kocham chiński #teatr. W różnych częściach Hongkongu budowane są imponujące bambusowe konstrukcje, służące jako tymczasowe sceny dla chińskich przedstawień operowych podczas najważniejszych świąt kalendarza księżycowego. W mieście brakuje tradycyjnych teatrów operowych, być może z szacunku dla tradycji. W przeszłości aktorzy występowali na werandach prywatnych domów. Podobnie jak dzisiaj, publiczność swobodnie wchodziła i wychodziła, rozmawiała, a nawet jadła. Kluczowe momenty każdego aktu ogłaszał brzęczący talerz.

Chińska opera wywodzi się z czasów dynastii T'ang (720-905 n.e.), początkowo miała charakter głównie religijny. W okresie panowania cesarzy Sung (960-1119) skupiała się na historii i życiu codziennym. Obecnie fabuła może być oparta na historii, tragedii, komedii lub farsie, przy czym inspiracją są kanony tragedii greckiej, a głównymi tematami miłość i wojna. Spektakl charakteryzuje się żywymi kolorami, przepychowymi kostiumami, nieregularnymi ruchami, przemowami falsetem oraz serią ekstrawagancji i fantastycznych przedstawień, przeplatanych dialogami i pieśniami: jeźdźcy na koniach i nurkujący w wodzie, bohaterowie dumnie kroczyli po scenie przed swoimi żołnierzami, a także pełne namiętności historie miłosne. Mimika odgrywa tu kluczową rolę, dominują przesadne gesty i zwroty akcji, a także swoboda w ukazywaniu groteski i humoru.