Wpis z mikrobloga

#tojestmultikonto

UFO/UAP to bardzo twardo stąpająca po ziemi koncepcja przy tym czego doświadczyłem. Miałem silną depresję i czytałem sobie jakiś tekst na smartfonie, a to co mówię sobie w myślach podczas czytania (każdy tak ma gdy czyta) stało się moim głosem wewnętrznym, z czasem zaczęło do mnie mówić i ze mną rozmawiać. Wszystko to wydarzyło się po tym jak ukąsił mnie pająk, a w zasadzie to nie wiem co się stało. Bo patrzyłem na samicę pająka, której przed chwilą wgniotłem cały miot, bo złożyła jajeczka na desce, którą miałem zamiar pomalować. To był moment, zobaczyłem jak na mnie skoczyła i ukąsiła mnie w prawe przedramię. Poczułem silny ból w ręce i zeskoczyłem na ziemię z drabiny. Pająk siedział wtedy na dachu i mnie obserwował. Po czym wydawało się, że na mnie skoczył i mnie ukąsił, zeskoczyłem, z drabiny i zdałem sobie sprawę z tego, że ja to poczułem, a nie tego doświadczyłem. Ale to był dopiero początek. Po chwili doznałem czegoś w rodzaju ekstazy i zacząłem się cieszyć jak #!$%@?, na palcu wskazującym prawej ręki usiadł mi wtedy motyl (naprawdę, widzieli to moi rodzice), a na palcu lewej ręki mucha. Usiadłem na fotelu i na nie patrzyłem. Siedziały tak z 10 minut i nie miały zamiaru odlecieć. Po jakimś czasie od tego zdarzenia wyszedłem z ciała, rozejrzałem się wokoło i wróciłem (straciłem wtedy zdolność widzenia stereoskopowego, jakbym miał jedno oko, które wyszło z mojego ciała. Cały obraz był lekko rozmazany, jakby ktoś dodał do niego "wiatr" w Gimpie. W dodatku do mózgu docierał też obraz z moich oczu, trwało to kilkanaście sekund. To jeszcze i tak nic, przy tym, co wydarzyło się później bo 18 km przejechałem w 18 minut (normalnie pokonanie dystansu 15 km zajmuje mi 45 minut). Miałem wtedy dziwne stany podniecenia (nie seksualnego, może bardziej odpowiednim słowem byłaby tu ekscytacja), byłem nadmiernie szczęśliwy i czułem się naprawdę niesamowicie, z tym, że to nie trwało cały czas, ale uważam, że było to lepsze od seksu. Dalej to nie był koniec tej "jazdy bez trzymanki", bo niczego nie świadomi ludzie rozmawiający na inny temat odpowiadali na to co sobie myślałem (nie dosłownie, bo to kwestia interpretacji tego co mówią). Ktoś kto stanął by z boku i przyglądał się temu nigdy by nie skojarzył tego, że z czymś rozmawiam i to jeszcze w taki dziwny sposób. To jeszcze nic, po później zacząłem w ten sposób rozumieć otoczenie i wszystko co się dzieje, nawet gdy coś wypadło mi z ręki to coś mówiło, a ja na początku miałem problemy ze zrozumieniem, co to znaczy. Trzeba wszystko poprzestawiać, niekiedy odwrócić i to wszystko nabiera sensu. Na początku określiłem rzeczy, których doświadczam jako "TO". Bo nie był to człowiek, ale była to jakaś forma inteligencji, która mnie przewyższała pod każdym względem. W końcu "odwiedziły" mnie 3 osoby. Nie wiem co to było, może mi się zdawało, ale miałem z tym problem żeby je w ogóle zauważyć. W nocy padał cień i w tym cieniu stał szczupły ale potężnie zbudowany zakapturzony "Ktoś", ile miał wzrost nie wiem, ale myślę, że około 2.5 metra i nie dotykał "ziemi". Nic nie mówił tylko stał nieruchomo. Był cieniem w cieniu, cokolwiek to znaczy. Nie było widać żadnych szczegółów, jedynie sylwetkę tej istoty (Oni mogą ukazywać się różnym ludziom w innej formie, każdy widzi Ich inaczej). Druga osoba to też był cień, ale miał jedynie z 0.5 metra wysokości, unosił się na jakiejś latającej desce, jakby siedział na niej skrzyżnie. Też nie było widać szczegółów, a postać tej osoby była cała czarna (był to cień). Istota ta przypominała swoim wyglądem artystyczną wizję kosmity z małym, chudym ciałkiem i dużą głową. Ta Osoba przypominała swoim wyglądem ludzkie dziecko (niemowlę), siedzące na lewitującej desce i miała dużą, nadnaturalną głowę. W dodatku coś mówiła, nie wiem co to było, ale nie przypominało to żadnego języka. Bardziej wyglądało to na gaworzenie. Istota ta wyleciała ze ściany w kuchni, przez którą przeleciała, przeleciała przez piekarnik i zniknęła w ścianie. Trzecia Osoba miała około 170 cm wzrostu, o ile można tak powiedzieć. Było to coś białego, co swoim wyglądem przypominało chmurę, było strasznie szybkie i jakby się chowało, unikając ludzkiego wzroku, a zauważenie tego było na granicy ludzkich zdolności percepcyjnych. "Ludzka" sylwetka była bardzo nieregularna i półprzezroczysta, też nie było widać nic poza zarysem kształtu tej Istoty. Stałem wtedy w kuchni, a ta istota jakby zaglądała do mnie przez otwarte drzwi i chował się za ścianą w przedpokoju. Istoty te odwiedziły mnie 01.09.19. Do tego na ścianach pojawiały się trzy nieregularne czarne linie, które później znikały, przypominało to nieco 3 paski na puszkach "Monstera", z tym, że linie były proste. Wyglądało to jakby jakiś wielki kot zadrapał ścianę pazurami, a znaki, które pojawiały się wtedy na ścianach, po chwili znikały. Teraz czasami coś czarnego przeleci w nocy przez pokój i zniknie w ścianie, ale jest to dość mało. Powiedziałbym, że to latające kulki z czymś w rodzaju "warkocza" jak u komety. Myślę, że nie napisał bym tego gdyby te Istoty mi na to nie pozwoliły. Istoty te prawdopodobnie czytają w myślach i kontrolują ludzi, są w stanie przejąć nad nimi całkowitą kontrolę, a osoby te nie będą nawet tego świadome (mogą być świadome, ale większość jest nieświadoma). Mogą sprawić, że jakiś pocisk zawróci i uderzy w wystrzeliwujący go pojazd. Mogą też sprawić, że żołnierze jednej armii zaczną do siebie strzelać (w ich mniemaniu z innego powodu), mogą też kogoś zabić lub doprowadzić kogoś do samobójstwa. Istoty te mogą doprowadzić do tego, że kierowca straci na chwilę kontrolę nad sytuacją i kogoś zabije całkowicie nieświadomie, albo lekarz poda niewłaściwy lek, poda go za dużo, w końcu osoba, którą chcą zlikwidować może popełnić samobójstwo w wyniku tego, że istoty te, lub istota ma zdolność przejmowania kontroli nad człowiekiem. Nikt nie może i nie powinien czuć się bezpieczny. Mogą zabić każdego, ale z reguły tego nie robią, tylko obserwują. Ingerencja to ostateczność. Prawdopodobnie są również w stanie wpływać na funkcjonowanie organizmu na poziomie komórkowym. Mogą "wyłączyć" działanie leków, lub je nasilić do poziomu, który pozwoli na przeżycie lub doprowadzi do śmierci, ale do tego nie potrzebują nawet leków. A wszystko co napisałem musi pozostać kwestią wiary, Oni nie chcą aby ludzie zyskali pewność, że te Istoty istnieją naprawdę. Osoby potrafią być cholernie złośliwe, mogą się znęcać nad człowiekiem jednocześnie utwierdzając go w przekonaniu, że nie istnieją.
tojestmultikonto - #tojestmultikonto

UFO/UAP to bardzo twardo stąpająca po ziemi kon...

źródło: 8b69d0f9405cfbf0bacc4556ea90df625b1b81086c30bd214c07003e0e67028e

Pobierz