Wpis z mikrobloga

@Nieznajomy_U_Bram: mój wyniósł i trzymał w garażu. W końcu poszła na złom, bo ani nikt tego obsłużyć nie umiał, ani nie było gdzie jej postawić. Koszty remontu też przewyższały cenę samego urządzenia, a sam wieloletni postój takiej maszyny powoduje jej degradację.
  • Odpowiedz
@Plp_: w USA kupują i odnawiają prawie 50-60 letnie maszyny skrawające, a ty twierdzisz że od samego stania w względnie suchym miejscu tokarka się psuje?

Albo była złomem przed wyniesieniem, albo ja specjalnie wodą laliście żeby szybciej zardzewiała.
  • Odpowiedz
@Nieznajomy_U_Bram dziadek w latach 80 miał najnowoczesniejszy zakład w miescie- na stanie tokarnie i wszelkie sprzęty metalurgiczne. Skarbówka przyszła po swoje i sprzęty poszły się #!$%@?ć. Kilkanascie lat później miał mozliwość zakupu takiej samej tokarni jak miał 100% sprawnej w cenie złomu ale już go to nie interesowało. Szkoda bo ja mam bardzo mocne zamiłowanie do prac w metalu i pewnie gdyby nie incydent ze skarbówką to tak jak pisze OP dzis
  • Odpowiedz
@Bryk: Kto? Szeregowi pracownicy? W przytłaczającej większosci przypadków, jeśli ktoś się uwłaszczał na zakładowym mieniu to byli to ci, którzy wiedzieli co i jak, a tu dawne podziały przestały odgrywać rolę, bo "karnawał Solidarności" się skończyła, a zaczęło się prawdziwe życie, w którym liczył się pragmatyzm. Tak, że bardziej rzutcy, młodzi, partyjniaccy dyrektorzy i prezesi wchodzili w komitywę z inżynierami, konstruktorami, kierownikami itp. itd. nie rzadko przed przełomem 89 r. skonfliktowanymi
  • Odpowiedz
w USA kupują i odnawiają prawie 50-60 letnie maszyny skrawające, a ty twierdzisz że od samego stania w względnie suchym miejscu tokarka się psuje?


@j3sion: no właśnie- odnawiają je. Spróbuj pracować na tokarce która wrastała 40 lat w ziemię bez remontu. Powodzenia.
  • Odpowiedz