Wpis z mikrobloga

Smoki przyleciały a ja w starych kalesonach, od leżenia przez kilka tygodni pod cięzkimi głazami miałem w nich już taka dziure że dwa palce można było wsadzić. Wiec po miesiacu wyrywania rzepy na farmie Lobarta byłem w stanie kupić sobie Strój Farmera.

Solidne wykonanie, przystepna cena, modny wygląd. Nie zastanawiałem się długo. Wróciłem w nowym stroju farmera do wieży Xardasa. Pochodziłem trochę po pokoju, poprzeglądałem się w lustrze i czułem dobrze. Jeszcze je solidnie zaimpregnowałem, żeby nie przepuszczało wody i sie nie niszczyło.

Dzisiaj poszedłem w swoim nowym stroju farmera do gospody pod Kuternogą w porcie. Czułem się w moim nowym stroju farmera bardziej pewny siebie. Gdy siedziałem przy barze i piłem piwo co i raz wstawałem żeby się przeciągnąć aby ludzie lepiej widzieli jaki mam elegancki strój farmera.

Po wypiciu paru głebszych udałem się na przystań aby czekać na statek który zabierze mnie na wyspe irdorath, gdy tu nagle z Czerwonej latarni wychodzi znany wszystkim dobrze Paladyn Lothar.

Elegancko ubrany w zbroje paladyna a nie jakiś tam strój strażnika. Ze strażniczych motywów to miał tylko miecz taki jedno ręczny.

Popatrzył się na mnie, na mój strój farmera i podchodzi i zagaduje, czy to strój farmera ze skrzyni Lobarta.

Ja mu zadowolony mówię, że tak Paladynie Lotharze, dokładnie ten sam, i że miło mi że pan zauważył.

Lothar na to powiedział tylko

Chrząszcz

Mi szczęka opadła i nie wiem o co chodzi. Lothar pyta, którego wyrazu nie rozumiem "Chrząszcz" czy "Chrząszcz. No to ja mówię, że obydwa rozumiem tylko nie wiem dlaczego tak mówi. Lothar na to, że dlatego, że tylko robak może nosić takie #!$%@? biedackie ubranie. Że on po kontynęcie podróżował i tam Magowie Ognia i Wody takie ubrania wysyłali biednym nordmarczykom za darmo, bo tam zimno i pizga. I nawet oni nie chcieli w tym chodzić tylko wyrzucali. I że nawet było specjalnie posiedzeinie komisji magów, że nie wolno zmarznietym nordmarczykom takich gównianych ubrań wysyłać, wiec tam przestali wysyłać tylko na wyspe Khornis wszystko.

Ludzie przed czerwoną latarnią śmiechają pod nosami i sie patrzą na mój strój farmera, ja już gula w gardle i staram się jakoś rękami to zasłaniać ale to nic nie daje. Ale jednak pomyślałem, że nie dam soba pomiatać nawet znanemu Paladynowi i krzyczę na Lothara , że on sam przecież w lekkiej zbroi chodził zanim został przez Inosa pobłogosławiony na Paladyna.

Lothar w śmiech i mówi że w lekkiej zbroi to on chodzi w eleganckich krainach kontynentalnych a nie na Khorinis gdzie co 5 metrów może w goblinie gówno wejść albo jakąs strzykawke z orczym HIV, i że po Khorinis to on chodzi w pełnej płytowej zbroii. I pokazuje mi tą zbroje pełną run magicznych i wypolerowaną, i że nawet taką rune ma na środku że jak by go orkowie otoczyli w górniczej dolinie to go bezpiecznie teleportuje do górnego miasta.

Ja nie daję za wygraną i krzycze, że przecież on jest człowiekiem wierzącym grliwie w Inonsa i że Wielki Wędrowiec chodził po pustyni goły albo w jakichś rozpadajacych się szmatach wiec dlaczego on mnie obraża. Lothar na to, że z tymi szmatami to Beliarowska propaganda i że wielki wędrowiec ubiór dobierał bardzo starannie, i jak by teraz zszedł na ziemnie znowu i mnie w takim stroju farmera zobaczył to by mi w morde #!$%@?ł.

Ja cały czerwony nie wiem co powiedzieć, ludzie ryczą ze smiechu a Paladyn Lothar mówi, żebym się zachował jak obywatel Khorinis z honorem i te ubranie zdjął i #!$%@?ł. No to ściagam ten strój farmera, cały już zaryczany bo tak mi było go szkoda i odkładam do rynsztoku przed karczmą delikatnie, bo je chciałem zabrać jak Paladyn Lothar pójdzie.

Stoje w porcie w samych kalesonach, nogi aż pieką od zimna i wilgoci, powoli podpływa statek, chciałem szybko strój farmera złpać i wskoczyć na pokład ale jak sie ruszyłem w strone rynsztoku to Lothar mi zagrodził drogę i powiedział, żebym miał troche godności. Wsiadłem na pokład w samych majtach, odpłyneliśmy trochę za skały, przeskoczyłem przez burtę i biegiem lece z powrotem strój farmera zabrać. Grzebie po rynsztoku, rozgladam się, ale stroju farmera nie ma. Pytam ludzi co stali przed czerwoną latarnią czy ktoś stroju farmera z rynsztoku nie wyciągnął a oni mówią, że tak, że znany Paladyn wyznawca Inosa Lothar tutaj był i wziął strój farmera i powiedział, że idzie teraz na ryzykowną wyprawde do górniczej doliny i w sam raz bedzie miał ubranie eleganckie i niezawodne.

A ja bede się na wyspie Irdorath ze smokami w kalesonach #!$%@?ł

#pasta #gothic
  • 1
  • Odpowiedz