Wpis z mikrobloga

✨️ Obserwuj #mirkoanonim
#psy #pieski #bambinizm #rodzina #dzieci #psiecko
To buldupienie o psieci/psiecko/pieskowe dzieci mnie rozwala. To wyłącznie kwestia ego jakichś mentalnych przegrywów, którzy są zazdrośni że pies jest traktowany na równi z nimi. Przez poprzednie pokolenia psy były wychowywane po psiemu i najwyraźniej było z tego zbyt dużo klopotów, żeby to kontynuować.

Pamiętam jak mając 6-11 lat chodziłem do kolegów/kuzynow i ich psy mnie zawsze przerażały, nie można było zostać z nimi sam na sam w pokoju. Teraz jeszcze parę osób w rodzinie takie ma, ale są w miarę separowane od gości. Dla rodziny są idealnie ułożone, mają swoje miejsce w stadzie, podstawowe potrzeby zadbane. Ale to za mało żeby reszta świata czuła się z nimi dobrze.

Prawie każdy nasz rodzic był pogryziony, w mojej rodzinie przynajmniej jeszcze nikt ze starszego pokolenia nie miał życia bez traumatycznej historii z psem.

Tymczasem te psy w mojej rodzinie, które teraz są traktowane jak dzieci - to psy idealne z punktu widzenia gości, spacerowiczów czy sąsiadów. Lęk separacyjny - nie istnieje, i to bez klatek. Bo albo są minimum dwa psiaki, żeby jeden nie czuł się samotny, albo co najmniej jeden właściciel zawsze pracuje w domu i psy się nie przejmują jeśli muszą zostać na 2-4 godziny, bo nie zdążą się znudzić. Nie wiadomo co by było dłużej, ale taki krótki czas to sobie zajmą, prześpią. Sąsiedzi lubią to.

Te psy nie biegają za dwuletnimi biegającymi dziećmi. Nie są zaalarmowane, sprowokowane, czy czujne. Żyją swoim życiem albo się bawią z opiekunem w tym samym czasie. U tych pierwszych psów zawsze czuć napięcie w powietrzu. Ich wzrok podąża za dziećmi, nie umieją pospać.

Te psy wychowane po psiemu są mocno zdenerwowane gdy dzieci im grzebią w miskach, i atakują jeśli zostaną dotknięte, odepchnięte, a drugie na luzie dalej jedzą, biorąc chrupka milimetr od ręki dziecka, a jak dziecko odsuwa tego dzieciowego psa tyłkiem, to pies sam robi krok w bok i czeka aż dziecko się odsunie. Widać że pies się po prostu nie przejmuje, że nie ma potrzeby bronienia zasobów bo wie że i tak dostaje co chce i ile chce. A te pierwsze to książkowo wydzielana karma i one to czują, że są traktowane jak roboty.

Pierwsze psy niszczyły zabawki dzieci, gdy były spuszczone z oczu, u tych drugich całe podłogi w całych domach są zasypane zabawkami psimi i dziecięcymi na zmianę, ale dzieci nie ruszają zabawek psów (półtoraletnie, dwuletnie już takie bystre), a psy nie ruszają zabawek dzieci. Kosmos.

Te psy wychowywane po psiemu zabierają jedzenie dzieciom z buzi, jeśli dzieci chodzą po pokoju, zamiast siedzieć w miejscu posiłku. Te drugie psy, dzieciowe, potrafią powąchać buzię dziecka w odległości 1 cm od kanapki wystającej z buzi, ale zaraz po tym odchodzą. Wiedzą że niedługo opiekunom coś spadnie z talerza i będą miały fun.

Pierwszym właściciele boją się wyjmować coś z buzi, typu kość gwizdnięta z odłożonego talerza, a drugim nawet ja, obca osoba poznana tego samego dnia, mogę ją wyjąć z pyska.

Niech upłynie trochę czasu, przybędzie więcej psiecków, a ataki z gryzieniem/zagryzaniem na ludzi i dzieci spadną mocno. I to jest najważniejsze. A nie ego ludzi, którzy nie mają czym innym się dowartościować i pozostaje sprowadzanie psów do roli usłużnych zwierząt.



· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Zaakceptował: razzor91
· Autor wpisu pozostał anonimowy dzięki Mirko Anonim

mirko_anonim - ✨️ Obserwuj #mirkoanonim
#psy #pieski #bambinizm #rodzina #dzieci #psi...

źródło: 270e7d3c56065

Pobierz
  • 3
via mirko.proBOT
  • 0
Anonim (nie OP): Identyczna sytuacja jest z wychowywaniem dzieci, jeżeli rodzice traktowali swoje dzieciaki tak jak opisałeś z tymi psami to wyobraź sobie teraz co ci dorośli ludzie muszą przeżywać, np. jak weźmiesz dziką ciężarną matkę i zostawisz ja z młodymi to ona je zniszczy psychicznie będzie nosić po różnych kątach, gubić, na 100% któreś się uszkodzi, cały miot będzie zniszczony do końca życia, a weź odseparuj te młode od takiej