Aktywne Wpisy
VeritasEtLux +86
Drodzy moi,
Rzecz jest poważna! Żona wyśmiewa się ze mnie. Mowię od czasu do czasu na ludzika lego per "hipek" co zawsze wywołuje u niej salwy śmiechu... Wiem, że nie jest to oficjalna nazwa na taką figurkę, ale śmiem twierdzić, że nie tylko ja tak mówiłem w dzieciństwie.
Potrzebuję od Was potwierdzenia (lub nie, ale mam nadzieję na potwierdzenie ;) ), że znacie taką nazwę, lub słyszeliście jak ktoś jej używa. Chcę
Rzecz jest poważna! Żona wyśmiewa się ze mnie. Mowię od czasu do czasu na ludzika lego per "hipek" co zawsze wywołuje u niej salwy śmiechu... Wiem, że nie jest to oficjalna nazwa na taką figurkę, ale śmiem twierdzić, że nie tylko ja tak mówiłem w dzieciństwie.
Potrzebuję od Was potwierdzenia (lub nie, ale mam nadzieję na potwierdzenie ;) ), że znacie taką nazwę, lub słyszeliście jak ktoś jej używa. Chcę
Protectorx +35
No i #!$%@?. Umówiłem się przez messengera z ukrainką lvl 26 na środę po 20:00 do restauracji. Zjedliśmy sushi rozmawiając, miała po jakimś czasie uczulenie z powodu medycznego kremu to zajechaliśmy o 22:00 do szpitala, dostała zastrzyk w dupalaxd potem z 2 godziny rozmawialiśmy w aucie o wszystkim, była wdzięczna że jej pomagam używać polskich słówek no i równo o północy odwiozłem ją do domu bo miala do pracy na 9:00, dałem
Aktywne Znaleziska
Zawiera treści 18+
Ta treść została oznaczona jako materiał kontrowersyjny lub dla dorosłych.
Był sobie facet, który miał motor. A ponieważ bardzo lubił swój motor, smarował go
wazeliną, żeby mu nie zardzewiał podczas deszczu. Pewnego razu spotkał dziewczynę marzeń,
on ją pokochał, ona jego - jak to w bajkach bywa. I pewnego dnia ona zaprosiła go do siebie na
obiad. Przed wejściem do jadalni uprzedziła go:
- U nas w domu jest taka tradycja, że kto się pierwszy odezwie po obiedzie, zmywa naczynia.
Ta tradycja obowiązuje również gości. Tak więc pamiętaj. No więc zaczęli jeść, zjedli, siedzą i
patrzą po sobie. Chłopak sobie myśli:
- Mmmm, pycha obiad, trzeba by było podziękować, no ale nie będę przecież zmywać.
Dziewczyna sobie myśli:
- Zabrałabym go już do pokoju, ale nie mogę nic powiedzieć, bo będę musiała zmywać.
Matka myśli:
- Trzeba by już wstać, ale napracowałam się dzisiaj i nie chce mi się zmywać.
Ojciec myśli:
- Nic nie robiłem przez cały dzień to i zmywał nie będę.
Mija pół godziny. Chłopakowi się znudziło, wziął dziewczynę, posadził na stole, podniósł jej
spódnicę, spuścił spodnie i użył sobie. Siada i myśli:
- Uch, trzeba by jej coś powiedzieć, bo to jakoś głupio, ale przecież zmywać nie będę.
Dziewczyna myśli:
- Było ekstra, trzeba by mu podziękować, ale to zmywanie....
Matka myśli:
- Nie miałam tego od 6 lat, trzeba by coś staremu powiedzieć. Ale nie teraz, bo zmywać nie
będę.
Ojciec myśli: - A to gnój, moją córkę przeleciał, a ja przez to zmywanie nic nie mogę
powiedzieć.
Mija następne pół godziny. Chłopak wziął matkę na stół i powtórzył numer. Siada i myśli:
- Ale się spodliłem. Tu taka lacha, a ja jej matkę. Musiałbym się wytłumaczyć, ale...
Dziewczyna myśli:
- Świnia, najpierw ja, potem moja matka. Musiałabym mu coś powiedzieć, ale...
Matka myśli:
- Ech! Jak dobrze. Jak mu podziękować, jak nic nie można powiedzieć?
Ojciec z pianą w ustach myśli:
- Moja córka, moja żona na moim stole, a ja nic nie mogę temu draniowi powiedzieć. Nagle
zerwał się deszcz. Chłopak wstaje od stołu, podchodzi do okna i patrzy jak jego motor moknie.
- Cholera, motor mi moknie, a ja zapomniałem posmarować go wazeliną - myśli i zaczyna
szukać po kieszeniach puszki, ale stwierdza, że zapomniał jej z domu. - No trudno, zmyję te
naczynia – postanawia i głośno pyta:
- Czy ktoś ma wazelinę? Na to ojciec zrywa się i biegnie do kuchni:
- TO JA JUŻ POZMYWAM!