Wpis z mikrobloga

@DavidPL: gaz pieprzowy to nie jest dobry pomysł. Na burka z krzaka najlepsze jest jego ignorowanie. Pobiegnie równolegle, poszczeka, odpuści. Nie patrz mu w oczy, jedź dalej. Zasada jest taka, że im mniejszy burek, tym głośniej szczeka i dalej za Tobą pobiegnie, ale odpuści.

P.S. Nie miałem doświadczenia z naprawdę groźnymi burasami, większość to małe i średnie, ale z moich obserwacji - tylko takie atakujo z krzaków/rowów/podwórka. Duże burki albo ułożone,
@rissah: No niestety w zeszłym roku miałem wątpliwą przyjemność spotkania z czymś wielkości owczarka. Na szczęście skończyło się na porozdziewanych spodenkach, ale to pewnie tylko dlatego że jakaś kobiecina która znała tego psa wybiegła z domu. Ludzie wypuszczający wolno psy są bezmyślni (ale to już zupełnie inna kwestia).
@DavidPL: Pieseł musiał jakąś traumę mieć. Psy rowerzystów raczej źle nie traktują - pogonią od swojego terytorium, poszczekają, mam wrażenie, że to dla nich czasem jakaś atrakcja (szczególnie dla tych "wiejskich" psów, trzymanych w budzie i wypuszczanych z łańcucha czasem). Oczywiście nie piszę o agresorach, od małego krzywionych i chowanych do ataku na cokolwiek, co się rusza.