Aktywne Wpisy
Czy rezygnacja ze studiów na przedostatnim semestrze to dobra decyzja?
Od października powinienem zacząć ostatni semestr na informatyce. Mam niezaliczony przedmiot a na dodatek nie zacząłem nawet pisać pracy dyplomowej (nie mam nawet tematu wybranego). Zacząłem się zastanawiać czy ma to sens. Pracuję w zawodzie, ale z pracą ciężko. W obecnej firmie chcą mnie zwolnić a nowej na horyzoncie nie widać.
Może lepiej to rzucić wszystko i pójść na kasę czy gdziekolwiek
Od października powinienem zacząć ostatni semestr na informatyce. Mam niezaliczony przedmiot a na dodatek nie zacząłem nawet pisać pracy dyplomowej (nie mam nawet tematu wybranego). Zacząłem się zastanawiać czy ma to sens. Pracuję w zawodzie, ale z pracą ciężko. W obecnej firmie chcą mnie zwolnić a nowej na horyzoncie nie widać.
Może lepiej to rzucić wszystko i pójść na kasę czy gdziekolwiek
kobiaszu +177
Chyba faktycznie trzeba prawnie wymuszać fabryczne ograniczenie prędkości bo inaczej się bydło nie nauczy i będzie jeździć z sądowym zakazem. Jaki sens homologowac pojazdy które jadą więcej niż te 180km/h jeżeli nie ma u nas w kraju drogi która pozwala legalnie tak szybko jechać? Niech se przyspieszają do setki w 3 sekundy ale kaganiec na 180km/h i koniec. Do tego surowe kary za ściąganie ograniczeń i problem się zmniejszy. W dzisiejszych czasach
#grubyzaklad z @hdeck
Pozostawiam w celach kronikarskich.
Parametry:
P - początek zakładu (dzień 1)
K - koniec zakładu (dzień 92)
T - teraz (dzień 120)
- Waga: P: 112,2kg, K: 83,5kg, T: 81,8kg
- Tłuszcz: P: 35,9%, K: 20,0%, T: 19,1%
- Obw. klatki piersiowej: P: 116cm, K: 103cm, T: 103cm
- Obw. brzucha w talii: P: 120cm, K: 93cm, T: 90cm
- Obw. bioder: P: 116cm, K: 98cm, T: 96cm
- Wzrost: 183cm
Moim najbliższym celem po zakończeniu zakładu jest dobicie do 15% tkanki tłuszczowej i dopiero wtedy rozpoczęcie ćwiczeń i powolne zamiany żywieniowe. Pisałem o tym w podsumowaniu zakładu.
Myślałem jednak, że będzie dużo łatwiej. Niestety przy obecnej zawartości tkanki tłuszczowej tempo chudnięcia nie jest już tak spektakularne. Po zakończeniu zakładu waga lekko podskoczyła (do ok. 84,5kg), co było najpewniej spowodowane tym, że na finiszu bardzo mocno przycisnęliśmy razem z #hdeck i waga musiała się nieco ustabilizować na realnym poziomie.
Aktualnie szacuję, że nie dam rady redukować już szybciej niż 1kg/tydzień i jeśli dobrze pójdzie, to może dobrnę do mojego docelowego BF pod koniec marca. W lutym nie było łatwo. Po zakończeniu zakładu wróciłem szybko do okna 8/16, żeby nie katować się tym 4/20. Dodatkowo miałem w międzyczasie wypad z rodzeństwem na miasto z okazji urodzin brata, urodziny córki i 4 kawałki karpatki, tort i inne takie, wyjście z @hdeck i kilka piw. Do tego jakieś inne lekkie rozpasania, których nawet nie wliczam, ale nie pozwoliłbym sobie na nie podczas zakładu.
Mimo wszystko udało się dalej jechać z wagą w dół, więc nie jest tak źle. Myślę, że potrzebowałem tego miesiąca z mniejszą restrykcją, żeby trochę odsapnąć i nabrać sił do dalszych działań. Poza tym wszystkie moje działania zmierzają już w rzeczywistości do ustabilizowania wagi, więc nie muszę się bardzo spieszyć. Jak dopalę tę resztkę tłuszczu w trochę dłuższym czasie i przejdę do kolejnych kroków nieco później, to nic się nie stanie. Dam znać :)
Chwilowo z wagą, obwodami itd. stoję w miejscu i korzystam z życia, tylko dalej licze kalorie i od czasu do czasu na silce pomacham, żeby nie zgnuśnieć.