Wpis z mikrobloga

OPIS GRY JEST DOŚĆ DŁUGI, WIĘC PEWNIE ZNIECHĘCI WAS DO CZYTANIA. ALE NA SAMYM DOLE WYPISAŁEM ZALETY I WADY GRY ORAZ MOJĄ OCENĘ :)

.

.

.

.

.

.

Deadly Premonition: The Director's Cut. Taa... Gra pełna tylu sprzeczności, tylu małych błędów i schematów, które mocno zniechęcały mnie do ukończenia gry, a przy okazji produkcja mająca tak świetną fabułę i tak mistrzowsko rozrysowane postacie. To nie mogło się udać.

Na początku zaznaczę, że niestety #gry nie przeszedłem. Mimo 9.5h na #steam , stwierdziłem że nic na siłę. Wybaczcie, że poniekąd nie trzymam się moich wcześniejszych założeń o rzekomym kończeniu każdej gry, którą wylosuję w ramach #losujgre ale niestety ZAWSZE trzymam się jednej prostej zasady - gry mają sprawiać mi przyjemność, mają sprawiać frajdę, relaksować, mam się przy nich po prostu dobrze bawić. A więc jeśli tego nie robią, to absolutnie nic na siłę, nie podeszło - trudno, choćby to była gra zbierająca oceny rzędu 9/10. Jednak nie zmienia faktu, że chcę o samym Deadly Premonition: The Director's Cut parę słów powiedzieć.

Długo zastanawiałem się czym tak naprawdę jest sama gra, bo jest to przeogromny mix gatunkowy. Ale w olbrzymim skrócie - jest to mix Alana Wake'a, połączonego z Fahrenheitem oraz domieszką Silent Hill, a to wszystko okraszone klimatem Twin Peaks. Tak, wydaje mi się, że jest to nie najgorsze podsumowanie tej produkcji. Z każdej z tych gier gra czerpie sporo, niestety często powiela też ich błędy oraz dodaje swoje.

Wcielamy się w skórę agenta FBI Francisa Yorka Morgana, który przybywa do niewielkiego miasteczka Greenvale w celu rozwiązania zagadki śmierci młodej kobiety imieniem Anna. Zabójstwo to jest o tyle ważne, że jest zbliżone do innych, które mają miejsce na terenie kraju i które charakteryzują się obecnością czerwonych nasion w pobliżu ofiar zabójstwa. Pomocy w śledztwie udzielają naszemu agentowi szeryf miasteczka George oraz jego zastępczyni Emily, z którymi York nawiązuje dość bliskie kontakty. Sama gra jest długa jak na dzisiejsze standardy (wątek główny to ok. 20-25h grania), a miasteczko ma otwartą strukturę (można się po nim poruszać dowolnie dzięki policyjnym radiowozom i tylko nimi, nie ma tu mowy o jakimś GTA). Musimy dbać o wygląd Yorka, więc występują tu elementy rodem z Simsów - agent ma pasek zdrowia, kondycji, ale musi też jeść, spać, golić się, zmieniać ubranie, co w teorii jest bardzo ciekawe, ale z czasem po prostu nużące..

O ile całość na papierze prezentuje się naprawdę różowo, to w rzeczywistości tak nie jest. Rozgrywka mimo pozorów otwartości jest tak naprawdę zamknięta. Sporych rozmiarów miasto jest martwe, niewiele w nim ludzi, niewiele atrakcji, 95% budynków jest dla nas zamkniętych, a nawet w tych otwartych nie ma co robić, jeśli gra tego nam nie wskaże. Poza tym tragiczny jest model jazdy, gdyż pojazdy skręcają bardzo topornie i o ile na prostej drodze jest OK, to już lawirowanie lewo/prawo jest mało przyjemne, a warto zwrócić uwagę na to, że jeżdżenie autem zajmie nam sporo czasu. Niestety jazdy nie ułatwia też schemat miasta (nieraz w jedno miejsce da się dojechać tylko jedną, jedyną drogą, więc jak źle skręcimy to musimy się cofać, co wymusza na nas ciągłe patrzenie na mapę). Na plus zmieniająca się pogoda, ale nie wiem na ile jest to uzależnione od konkretnych rozdziałów i etapów, bo tych jest na tyle dużo, że aż ciężko powiedzieć czy pogoda jest losowa czy zaplanowana.

York może pogadać praktycznie z każdym, ba często jest to narzucone przez samą grę i musimy prowadzić śledztwo. Niestety dialogi w grze są tylko przerywnikami filmowymi na które nie mamy wpływu, co jest dla mnie sporym minusem, bo marzyło się coś na stylu L.A. Noire, a tu jednak nie wyszło..Warto wspomnieć, że agent York ma też swego wymyślonego przyjaciela o imieniu Zach. W sumie nie wiem o co z tym chodzi, nie zostało to jakoś wyjaśnione w grze kim jest Zach - czy kimś dla Yorka ważnym czy totalnym jego wymysłem, z którym agent się "konsultuje" poprzez gadanie do siebie. W grze występują też elementy survival horroru - gdy agent rozwiązuje jakieś zagadki stawia czoła duchom/demonom, które mogą go zabić.

Niestety największym problemem gry są błędy i schematyczność gry. Całość wygląda w ten sposób, że agent stara się rozwiązać zagadkę, jedzie od miejsca A do B, tam stara się rozwikłać kwestię zabójstwa poprzez zbieranie niezbędnych elementów układanki, w między czasie stawia czoła demonom oraz tajemniczej postaci w płaszczu przeciwdeszczowym i siekierą w dłoni. I tak do bólu. Rozwiążemy jedną zagadkę, wracamy do komisariatu na krótką pogawędkę, przespanie się i zjedzenie obiadu, po czym wyruszamy w kolejne miejsce i znów zbieranie elementów układanki, walka z demonami itd. Nie brzmi to może aż tak źle, gdy się w grę nie gra i nie miało się z nią do czynienia, ale uwierzcie mi - dało mi to w kość i sprawiało, że nie miałem ochoty dalej grać. Niestety, ale mocno cierpi też na tym fabuła, która jest świetna, ale te elementy sprawiają, że człowiekowi odechciewa się grać. Idzie za tym też druga rzecz - mega rozwlekłość gry. Takie totalne flaki z olejem - nieraz kompletnie nic się nie dzieje, albo jedziemy od A do B przez 3-4 minuty (i tak kilkadziesiąt razy w grze), albo czytamy dialogi o dupie maryni, nie mogąc doczekać się dalszych zwrotów fabularnych - totalny brak akcji, która trzymałaby nas w napięciu. Prawda jest taka, że samą fabułę można by przestawić w kilka godzin, a tutaj poprzez rozwleklość rozgrywki i totalnie zbędnei niepotrzebne wstawki trzeba grać kilkukrotnie dłużej, co nie jest fajne.

Plusem jak wspomniałem jest fabuła oraz postaci w grze, które mocno zapadają w pamięć, bo mimo że często są lekko przesadzone to jednak każda na swój sposób wyjątkowa :)

Pozwolę sobie podsumować:

Zalety:

- świetna fabuła

- niezapomniane postacie

- niezłe dialogi

- długa

- dostęp do ekwipunku, broni, można się leczyć, zbierać jakieś duperele, trochę elementów RPG

Wady:

- niezłe dialogi, owszem, ale nie mamy na nie wpływu

- duże, martwe i źle skonstruowane miasto, z zamkniętymi budynkami i brakiem jakiegokolwiek sensu robienia czegoś poza fabułą główną

- słaby model jazdy

- przeciętna grafika

- ścieżka dźwiękowa, która momentami nie pasuje do sytuacji

- schematyczność gry, która zabija fabułę i klimat oraz zniechęca do gry

- długie, często mocno kuślawe animacje, ekrany przeładowania też trochę trwają

- głupie wstawki, które zmuszają nas do jedzenia, zmieniania odzieży, golenia się - nie pasują w takiej grze

- długość gry, może być i wadą, bo wszystko jest mega rozwlekłe i poza fabuła gra potrafi nudzić

- niepotrzebne wątki ze stawianiem się w danym miejscu o określonym czasie

- ogólny, niewykorzystany potencjał

Ocena - gdyby nie było tego typu błędów, które absolutnie były do uniknięcia, to gra byłaby naprawdę bardzo dobra. A tak, tylko 5/10, co nie zmienia faktu, że jeśli ktoś jest w stanie przebrnąć przez te błędy i nie będą mu one przeszkadzać, to spokojnie może sobie dodać 2-3 oczka :)

Już za chwilę losowanie kolejnej gry :)
f.....u - OPIS GRY JEST DOŚĆ DŁUGI, WIĘC PEWNIE ZNIECHĘCI WAS DO CZYTANIA. ALE NA SAM...

źródło: comment_5qpYl4celGf4WVmEMXZQ3JDXPkkbi9Ja.jpg

Pobierz
  • 5
  • Odpowiedz
Grałem na PS3, kupiłem na PC w bundlu i pewnie sobie kiedyś po raz kolejny przejdę. Zgadzam się ze wszystkimi wadami, ale należę do tej grupy, która potrafi z nimi żyć, choć nie jest to łatwe. Żałuj, żeś nie ukonczył, bo bossowie na końcu rozwalają umysł. ;)
  • Odpowiedz
@kartezjusz6644: W sumie gdyby to była jedna z moich nielicznych gier, to może grałbym i na siłę, bo fabuła jest bardzo fajna. Ale niestety gra mnie dość mocno zniechęciła, nie skreślam jej, ani nie usuwam z dysku - może będę miał ochotę do niej wrócić, ale na razie mam jej dość :) Inne produkcji z mojej listy Steam wciąż czekają na swoją szansę :)
  • Odpowiedz
@frikuu: Znam to uczucie. Ja też dawałem sobie czasem spokój na dwa trzy dni, ale potem jechałem dalej, by poznać fabułę. Ta gra to jeden wielki WTF i absurd. Ale miodny absurd. Dla mnie 8+/10.
  • Odpowiedz