Wpis z mikrobloga

Legenda o herbie miasta Łowicz.

Działo się to przed laty. Na jej skraju mieszkał bardzo ubogi drwal Łukasz. Miał on żonę Oleńkę i trzech synów: Wacława, Igora i Czarka. Drwal utrzymywał się z ciężkiej pracy – ścinania drzew, ale to ledwo starczało na jedzenie. Przestał więc płacić daninę. Przez co zamknęli go lochach własnego zamczyska.

Rodzina nie miała pieniędzy na wykupienie Łukasza. Pewnego dnia król zachorował. Nikt nie umiał go uleczyć. Za dokonanie tego cudu władca obiecał nagrodę.

Traf chciał, że Oleńka zobaczyła się z mężem przez okienko w lochu. Łukasz przekazał jej recepturę na niezwykły lek.

Zdeterminowana Oleńka zdobyła przygotowała napar. Po jego wypiciu król od razu poczuł się lepiej. Chciał wynagrodzić Oleńkę bogactwem. Ona jednak pragnęła tylko, aby uwolniono jej męża.Król kazał wypuścić drwala, a złego wasala skazał na śmierć. Jego dobra przekazano Łukaszowi.

Po wielu latach drwal i jego rodzina wybudowali piękny zamek i założyli gród, którego nazwa zbudowana została z pierwszych liter imion członków całej rodziny.

Na cześć cudownego ocalenia króla, w herbie rodu dzielnego Łukasza widnieją dwa pelikany, między którymi rosną niebieskie kwiaty na zielonej łodydze.

Herb miasta Łowicz przedstawia w polu błękitnym dwa pelikany srebrne o łapach i dziobach złotych, zwrócone do siebie grzbietami.

#maxlegenda
  • 1