Wpis z mikrobloga

@Czopelka: raz, raz tylko żona zaczęła mi sugerować alkoholizm, bo niby rano setke albo piwko wypije "na rozruch" przed robotą. Jak jej odwinąłem mokrom szmatkom to z podziwu nie wyszła. Od razu jej powiedziałem, że jak sie nie jest alkoholikiem z ala fszywką to można sobie pozwolić na piwko przed ala robotą, a po prasy na kilka piwek. I wiesz co Fifonie? Żona sama kupuje mi(po promocji oczywiście) piwka po prasy,
@KosherForeskin: Wszyscy którzy mają choć troche majonezu w głowie, wiedzą że żona jest od tego żeby akceptować i wspierać męża w jego trudnej życiowej drodze. Chcesz być bezrobotny - ok, chcesz wypić jedno albo osiem piwek - śmialo. Taka jest rzeszywistość.