Wpis z mikrobloga

Trochę przez przypadek wylądowałem w sobotę w Rebro na Igielnej. Nieduży lokal nastawiony na mięsiwa: steki, żeberka, burgery. Zamówiłem ostrego burgera i powiem Wam, że byłem w szoku. No tak zajebistego mięsa to we Wrocławiu chyba jeszcze nie doświadczyłem. Delikatne, soczyste i przede wszystkim świeże. Jadłem np. burgery w Pradze w słynnym Nasze Maso i to jest dla mnie ten sam poziom. To pewnie oznacza, że mają super świeże to mięsko i potrafią się z nim obchodzić. Nie wiem jak reszta dań, ale wyglądały co najmniej dobrze. Jedyny minus to cena, bo burger nie był duży, a kosztował ponad 40zł, ale chyba już się do tego po prostu przyzwyczaiłem, że mamy "ceny europejskie" i mniejszy posiłek w restauracji kosztuje 8-10 euro, większy 10-15.

Polecam jak ktoś ma ochotę na naprawdę dobre mięsiwo.

#jedzenie71 #wroclaw
  • 10
@Iudex: ceny to ostatnio wszędzie wystrzeliło mam wrażenie. Wczoraj z kumplem stwierdziliśmy, że podejdziemy na smażony ser do Kuźni Dobrych Klimatów. Za zestaw czyli smażony ser + frytki / ziemniaczki opiekane + surówki + sosy chcą 48 zeta. Ja rozumiem, że to żarcie jest dobre, ale bez przesady. Za co? Za lokalizację? Za zamawianie przy barze? No bez jaj...

Także burger za 40 zeta to się powoli robi jakiś standard bliżej
  • 0
@Darth_Gohan: Masz jakąś fotkę? Nie jadłem tam z 10 lat, ogólnie ten ich ser kojarzył mi się raczej jako takie danie smażone na starym oleju, ciekaw jestem jak to wygląda dziś.

Ale 48 ziko to za zestaw z serem zapłacisz pewnie w lokalach przy rynku typu Czeska czy Drevny Kocur.
Lol, sprawdziłem. W Kocurze 38zł za zestaw, a w czeskiej 33zł
48zł to kosztuje dokładnie w Bernardzie, który no jednak jest
@Iudex: Nie mam zdjęcia bo po prostu poszedłem gdzie indziej, a dwa to zdjęć żarcia najczęściej nie robię. Natomiast ten ser smażony nie tylko moim zdaniem jest znacznie lepszy od tego z Czeskiej i Drevnego Kocura. Porcja też jest większa i sałatki lepsze niż w tych lokalach. Zresztą to nie tylko moje zdanie, czy większości moich znajomych ale nawet Majonezowego Golema xD

No Bernard zawsze był drogą knajpą. Natomiast 48 zeta
@gorillaz: Kiedyś mieli ciut wyższe ceny niż okolica, ale faktycznie to żarcie było smaczne i porcje były duże. Natomiast z tymi cenami nie mam zamiaru się tam pojawiać bo zwyczajnie: No po prostu #!$%@? no nie

Tam chyba jeszcze do niedawna były jakieś lunche i było taniej w ciągu dnia, ale dalej. NO BEZ JAJ.

To żarcie zwyczajnie nie jest tyle warte. Gastronomię zwyczajnie #!$%@? powoli.
@Darth_Gohan: jak masz ochotę na smażony ser z Kuźni w normalnej cenie to w Appetito jest identyczny (kiedyś to był ten sam właściciel, nie wiem jak teraz) i porze lunchu za 30 zł. Ale z ceną poza lunchowa też popłynęli, 42 zł xD

Mam wrażenie, że ostatnio mniej ludzi w knajpach a koszty stałe nie zmalały i przez to wrocławscy janusze gastronomii jeszcze mocniej podwyższyli ceny ( ͡° ͜ʖ
@witam12: Kurde nie wiedziałem, że ta knajpa ma tego samego właściciela, a faktycznie wygląa jakby żarcie było to samo.

Natomiast fakt faktem ta knajpa to jest jakiś wyjątek w tej okolicy. Szczególnie zabawnie jest latem jak obok panowie żule sobie chodzą, a tam ludzie na ogródku xD