Aktywne Wpisy
Stalionnn +90
brh4life +96
Całe świadome życie serio myślałem, że rossja to potężny militarnie kraj. Grało się tyle w Call of duty MW gdzie ruscy przeprowadzili desant na USA, i wtedy wydawało się to w miarę realistycznym scenariuszem, potem co jakiś czas w mediach pojawiały się informacje o rozmieszczeniu Iskanderów tu i uwdzie które miały sparaliżować kraje NATO, % PKB na obronność robiły wrażenie, fjutin wydawał się genialnym strategiem, który ustawiał sobie zachodnich polityków, szczuł psami
Automaty Poljota, cz. 2.
Już po kilku latach całkowicie przekonstruowano mechanizm. Aby uzyskać ówczesny najcieńszy w świecie automat (3,9 mm grubości!) dwukierunkowy, wprowadzono szereg zmian, tworząc 29-kamieniowy mechanizm 2415 zegarka „Orbita”. W wersji 2416 „Kosmos” (zwróćcie uwagę na zmianę nazw z „ojczyźnianej” na „kosmiczną”) zegarek miał na tarczy dodatkową podziałkę datownika, obsługiwanego specjalną wskazówką (tzw. „pointer”). Wypuszczano „Orbitę” przez bodaj 2 lata, a „Kosmosa” przez kilka miesięcy, po czym nastąpiła unifikacja nazw w 1964 r. i produkowano je dalej pod zmienioną nazwą. Stąd wziął się Poljot de luxe, czyli luksusowy, płaski zegarek naręczny o zmniejszonej grubości, z 29-kamieniowym automatem.
Również z lat 60-tych pochodzi mechanizm 26XX, gdzie do manuala zwanego potocznie „bocianem” dołożono automat. Miał on w zależności od wersji do 30 kamieni, z czego ok. 13 odpowiadała za poprawną pracę wahnika.
W latach 70-tych wdrożono nowy 26XX.H na 23 kamieniach, gdzie sam mechanizm był nie do zarżnięcia, ale automatowi poskąpiono troski: element obrotowy osadzony był na rodzaju tulejki, która dość łatwo wycierała się i dostawała luzu, co oczywiście zakłócało pracę rotora. No nie podumali.
Opracowywany był mechanizm 30644 (chronograf z automatem), ale – o ile mi wiadomo – nie wszedł do masowej produkcji.
Tyle o automatach Poljota. Z innych radzieckich konstrukcji mamy chyba najlepszą Rakietę 2627, gdzie zarówno mechanizm, jak i automat jest godny podziwu, 29 kamieni i łożysko kulkowe wahnika. Popularną przypadłością jest odbarwianie się tarcz, z nieznanego mi powodu. Ba! Była też Rakieta 3031 na 33 kamieniach, automat z funkcją alarmu, ale z nią jak ze złotym smokiem: nikt na oczy tego nie widział.
Porównywalny Wostok 2416b, z łożyskiem kulkowym wahnika, 31 kamieni, ale z problematycznymi kołami zdawczymi automatu.
Zaria 2016, niewielki ale dzielny 20-milimetrowy mechanizm szedł do zegarków damskich. W zależności od wersji miał do 30 kamieni.
Łucz 1816, za którym nie przepadam, ale bez grymaszenia: 21 kamieni, wahnik na łożysku kulkowym i podwyższona częstotliwość oscylacji balansu, niestety, tylko do damek.
Sława, ciekawy ale wrażliwy na wstrząsy mechanizm 24XX na 27 kamieniach i najgorszy radziecki automat. Trudno kupić sprawny bo też nie podumali o zużywaniu się elementów.
O tych „innych” automatach będę jeszcze – mam nadzieję – pisał, pokazując poszczególne z nich w oddzielnych postach.
Poniżej kilka zdjęć, "Kosmos" zdjęcia z netu, niepozorny Poljot "bocian" (jest w trakcie uruchamiania), złocony 23-kamieniowy oraz dla porównania werk Wostoka.