Wpis z mikrobloga

Urodziłem się po upadku PRL(w 1992), ale i tak rozbraja mnie, jakie wykopki mają infantylne, baśniowe pojęcie o tamtych czasach, zaczerpnięte z memów. Teraz w gorących jest wpis o tym, jak to ludzie w PRL dostawali mieszkania za darmo(xD pewnie myślą, że PRL to była taka marksistowska utopia, w której nie istniały pieniądze a wszystko dostawało się za darmo z przydziału) i sporo osób tam tak twierdzi, albo uważają, że za czasów PRL było łatwiej o mieszkanie niż dzisiaj xD No istny raj ten PRL, zawsze wiedziałem że wykopki, udając korwinistów, tak naprawde potajemnie tęsknią do socjalistycznych czasów dobrobytu xD
Albo to bez przerwy powtarzane na wykopie przekonanie, że w PRL każdy pracował w państwowym zakładzie i bez przerwy był pijany w pracy xD No to zacznijmy od tego, że przez cały okres PRL istniały przedsiębiorstwa prywatne, w wszystkich trzech sektorach gospodarki - prywatne gospodarstwa rolne, prywatne zakłady rzemieślnicze(mogły zatrudniać max.15 pracowników produkcji) i prywatne usługi(handlowcy, taksówkarze, właściciele jakichś barów z pyzami itp.) a w czasach Gierka sektor prywatny tak bardzo się rozwinął, że wytwarzał 15% PKB w 1980 roku xD
#historia #bekazwykopkow #prl
  • 5
  • Odpowiedz
@ryszard-kulesza: Urodziłem się w latach 80. Moi rodzice pracowali na kopalni (powierzchnia, żadni górnicy, ani dyrektorzy) i jak tylko założyli rodzinę to od razu dostali przydział na mieszkanie (może czekali 1-2 lata, nie wiem). Nigdy go nie zobaczyłem, bo ojciec stwierdził, że z gorolami w króliczoku nie będziemy mieszkać i ściskaliśmy się u dziadków dopóki nie wybudował domu, który budował ponad 10 lat. Z mieszkania zrezygnowali. Gdyby go komuś podnajęli to
  • Odpowiedz
@Tytanowy: Też jestem z Górnego Śląska i moi dziadkowie(pracownik naukowy i hutnik) mieszkali całe życie w starych kamienicach(ten drugi początkowo w familoku), natomiast pierwszemu z dziadków zdecydowanie łatwiej było o samochody, bo za PRL kupił nowy samochód aż 3 razy(trabanta w 1970 i potem maluchy w 1976 i 1986), jego córka czyli moja mama(inżynier) też miała nowego malucha w latach 80.
Niemniej za wszystko trzeba było normalnie zapłacić i czekać, a
  • Odpowiedz