Wpis z mikrobloga

Scena ukazuje protagonistę stojącego w kontrze do Goli, skonfrontowanego z jego powierzchownym światem.

Protagonista: Ach, Gola! W pełni bezcelowego triumfu ikono mieszkająca, cierpkie wino Twej egzystencji rozlewa swoje kwaśne aromaty. Czystością tchórzostwa przyoblekłeś się, myląc fałsz z majestatem, sztuczne światła z promieniami słońca.

Wpatrzony w siebie, jak Narcyz, który niezadowolony ze swego odbicia, w coraz większe bezmiar wygląda – tak i Ty, Gola, lampkami ekspozycji na Instagramie swą mizerię maskujesz. Przecież każda Twoja poza, każdy przesłany buziak w cyfrową próżnię, to tylko próba zakrzyczenia wewnętrznego dziecka, przerażonego, że zostanie znów sam.

'O, jakiż jestem bisex!' – eksklamujesz na ulicach egoizmu, przekonany, że orientacja ta jak czarodziejski płaszcz zamaskuje Twe deficyty. Nic bardziej mylnego, Gola. Za kurtyną dzielności i hałaśliwej zarozumiałości drży ta sama, niewielka postać, co przed laty, bezbronnie w kącie stała.

Kasy jak gory lodu? Gdy topnieje, odkrywa prawdę, jakże bolesną – ani tymi środkami, ani tymi uczuciami nie zaspokoisz głodu serca. Dupy na jedno pstryknięcie? Straszliwe jest to pstrykanie, które serca nie ociepla, lecz strapienie w głębiny pustki zanurza.

Niech więc Twe selfiowe królestwo stanie się lustrem, w którym ujrzysz ten mały, zakompleksiony cień. I może, pewnego dnia, spojrzysz prawdzie w oczy i zrozumiesz, że to, co najważniejsze, leży poza zasięgiem flasha, poza klasycznym 'click'.

#famemma
  • Odpowiedz