Wpis z mikrobloga

@Squirell_: obudził mnie dzisiaj jakiś dzięcioł, piąta trzydzieści a on: puk, puk, puk, szur, łup!

Wyglądam, na parkingu gość wali trzonkiem szczotki po aucie obłupując po kawałku warstwę lodu, tak z centymetr na oko. Po dziesięciu minutach miał jeszcze pół auta do ostukania, więc doszczelniłam okno i wróciłam do ciepłego łóżeczka.

...koło ósmej pracowało już całe stadko podobnych mu nieszczęśników. W Gdańsku dzisiaj królował lód, gdzie nie dali soli, szklanka.