Wpis z mikrobloga

@Gluptaki: najgorzej że mam znajomych którzy tak #!$%@? o piesku, a teraz mają guwniaka i kolejnego w drodze i przerzucili się na #!$%@? o dzieciach (1 rok więc masa „fascynujących” osiągnięć i tematów).

No mam dziecko i kota, jak ktoś zapyta to powiem o nich dwa zdania, nie wiem jak można tak zanudzać ludzi…
  • Odpowiedz
zamiast dzieci przerzucają go na zwierzęta


@Gluptaki: A mają te dzieci czy tylko w twojej wyobrażonej logice?

pół wieczoru mówią jak to ich piesek przeżywa Sylwestra, jak ich „synek” jest niegrzeczny, albo ich kotek rozrabia. Masakra.


@Gluptaki: Mają psy w domu, idzie sylwester to czym mają mówić, żeby zgadzało się z twoim wyobrażeniem? Może dziękować za "znajomego" co przy pierwszej okazji obrabia im dupę w internecie bo nie żyją tak
  • Odpowiedz
ale Ty wiesz, że posiadanie dzieci obniża zdolność kredytową?


@Tajlosfit: wiem, ale jeśli twoim życiem kieruje zdolność kredytowa to coś się ostro popieprzyło. Pomijam fakt, że ludzie często szukają mieszkania pod zwierzaka by „miało swój pokój” albo „było daleko od stresujących warunków”. Zamiast przedszkola patrzą gdzie jest blisko weterynarz. Zwierzęta są cudowne, ale autentycznie masa ludzi traktuje je jak dzieci i buduje wokół nich życie. I nie mówię o typowych podróżnikach
  • Odpowiedz
@Tryggvason: nie zrozumiałeś o co mi chodzi. Ja nie mówię o ludziach którzy wolą zwiedzać świat czy się rozwijać zamiast zajmować dzieciakami. Ja mówię o ludziach u których ewidentny jest instynkt macierzyński ale zamiast dzieci, mimo bycia w długoletnim związku, wolą adoptować psa i nazywać go synkiem czy córeczką.

Ja jakoś jestem w stanie zrozumieć i przyznaję , że większość ludzi jednak decyduje się na dziecko


No właśnie się nie decyduje.
  • Odpowiedz
@yahoomlody: mam taką kostkę ażurowa z piaskiem w środku, jest go za mało, albo za mało miejsca żeby zakopać. Ostatnio wdepnąłem. Zacząłem też brać na lopate i przerzucam przez płot do sąsiada. Aha, mam też piasek pod basen. W tym roku już dałem plandekę na to, jak nie ma basenu, bo też wszędzie srały. No i nasilane na bramie garażowej. Drugie auto nie jest w garażu to tylko widzę odbicia łapek
  • Odpowiedz
@Tryggvason przecież typie jak kot sra obok kuwety to jest chory i idzie się do weta, a nie robi specjalnie. Skąd wy sie bierzecie z tymi stereotypami?
  • Odpowiedz
  • 10
patrząc po znajomych koło 30 to jest smutne. Ludziom ewidentnie załącza się instynkt macierzyński ale zamiast dzieci przerzucają go na zwierzęta.


@Gluptaki: och nie! Ludzie nie są bydłem rozpłodowym jak sobie Państwo wymyśliło i żyją tak jak IM się podoba. Zakazać!

i tak robisz objazd po ludziach którzy pół wieczoru mówią jak to ich piesek przeżywa Sylwestra, jak ich „synek” jest niegrzeczny, albo ich kotek rozrabia. Masakra.


@Gluptaki: jedyne słuszne
  • Odpowiedz
  • 2
@Tryggvason
"Jak się zesra do kuwety to wali jak w chlewie. Piękna sprawa xD"
Mam rozumieć, że jeśli człowiek "się zesra" i nie spłuka po sobie, tylko zostawi wszystko w ubikacji, to będzie pachniało fiołkami? XD Kuwetę się sprząta - tak, jak ludzie używają spłuczki albo sprzątają po swoim psie, tak samo trzeba sprzątać kuwetę. To, że w mieszkaniach niektórych kociarzy śmierdzi kocimi odchodami wynika jedynie z tego, że właściciele są #!$%@?
  • Odpowiedz
@Gluptaki dlaczego niektórym tak trudno zaakceptować, że nie każdy do szczęścia potrzebuje gówniaków? dla mnie bardziej przykre jest, że komuś realnie przeszkadza, że ktoś chcę żyć po swojemu
  • Odpowiedz
Może dziękować za "znajomego" co przy pierwszej okazji obrabia im dupę w internecie bo nie żyją tak jak on by chciał?

Takie masz hobby? Przychodzicie razem ze swoją do domu po objeździe i obgadujecie wszystkich?


@Sla_Voy: nie wiem czy przedawkowałeś wykop czy po prostu polactwo z Ciebie wychodzi ale ja nikomu dupy nie obrabiam. Nie mam też do nikogo pretensji - każdy żyje jak chce i jak lubi. Po prostu odnoszę
  • Odpowiedz