Wpis z mikrobloga

Dziś wyjątkowo się napiłem. Fajny dzień w sumie dzień, córa odwiedziła rodzinę, kobieta poszła spać. No w sumie to sobie siedzę i kontempluje. Pare lat wstecz chciałem się zabijać, byłem w psychicznym gównie. Jakoś nad tym pracowałem aby z niego wyjść, chyba się udało. Cieszę się że jest jak jest, że udało się odwrócić los, że w sumie wyszło wszystko zgodnie z planem, że po prostu się układa. I nawet drogi Mirku jeżeli kiedyś napisałem że kocham się z twoją mama to nie prawda, ale prawdą jest to że ją lubię. Bo pewnie to fajna kobieta, a ojciec też pewnie był spoko(o ile ja nim nie jestem) możliwe że jutro posta usune jak wytrzeźwieje. Ale tak odemnie -kochajcie się i doceniajcie bo to jeszcze nam zostało.
  • 6
@ziiemniiak: Każdy ma czasem okres zwątpienia (wiem, to delikatne słowo na to, co czułeś) ale najważniejsze, że udało się Tobie z tego wyjść i dalej tu z nami jesteś. I tak, to jest #!$%@? najważniejsze. Walcz dalej, nie każdy dzień będzie kolorowy, ale na pewno będą chwile warte zapamiętania - zresztą, już to wiesz :) Powodzenia, wesołych świąt, siły i zdrowia :)