Wpis z mikrobloga

Pierwszy raz pograłem ligę weekendową w #fut
Ja #!$%@?. To jest taki rak, że dramat. W Fifie 23 spotykałem mnóstwo świetnych graczy, triki, zwody, finezyjki, fałsze, power shoty. Uwielbiałem grać Jairzinho, dryblować z R1, sztuczek się uczyć. Połowę składu robiłem explosive bo mi się najlepiej nimi grało.
W FC24 to wszystko nie ma sensu. Traore, Henry, mbappe czy inny #!$%@? i dzida po skrzydle pod tapina. Popełnię błąd, gość leci na 1/3 szerokości boiska i nawet nie spróbuje zejść do środka, dryblingiem zmylić ostatniego obrońcę, coś poświrować z podaniem górą na dobieg, nic. Do boku i podanie w środek. I tak do porzygania, ja rozumiem że ludzie lubią wygrywać ale to przecież zero frajdy oO wciskanie R2 i X. Na środku jakiś dryblas, najlepiej 3 metrowy norweski Mongoł i jest taktyka na 20 meczów.
Dramat. Ping pong komu się przyfarci i tysięczny klon złotego VVD nie przetnie podania i uda się strzelić.
  • 1
@koters: ja po 7 meczach jestem #!$%@?, w 120 minucie mam piłkę meczową, doskonale wiem co się #!$%@? wydarzy, mam piłkę RONALDINHO 94 na nodze na #!$%@? 11 metrze, chłop idzie bramkarzem w jedną stronę, ja delikatnie pykam w drugą stronę i #!$%@? w słupek, #!$%@?łem w pada, spadła mi ta gumka z analoga i uznałem, że to koniec mojej przygody, bo zaczyna się to samo co w poprzednich edycjach. Ta