Wpis z mikrobloga

Fajnie się to czyta. W Stanach jak byłem zespół mi się Buick Regal - jeździłem nim w celu zaopatrzenia sklepów.. Zatrzymałem się na stacji benzynowej, bo awaria się pojawiła na desce rozdzielczej - zadzwoniłem na infolinię. Odpowiedź - Proszę się ugościć, wziąć to, co potrzeba i czekać na telefon od serwisu - z podaniem informacji, gdzie auto się znajduje. Pokryjemy wszystkie wydatki. Miałem kilka połączeń "technicznych" - ustalono usterkę, ja odpoczywałem wynajmując pokój w motelu. Po mniej więcej 4 godzinach samochód był do odebrania i gotowy w dalszą trasę. Jak to - dziwiłem się. Podziękowałem firmie za szybką reakcję na usterkę i wysłałem taką adnotację do lokalnej gazety, żeby podziękować za szybkie działanie.. W odpowiedzi dostałem emaila z informacją, że takiej sytuacji nie odnotowano, bo ich samochody się nie psują. I pozywają mnie do Sądu celem zniesławienia marki. I jak tu żyć.
  • Odpowiedz