Wpis z mikrobloga

Stano u zwykłych ludzi stał się osobą rozpoznawalną znacznie wcześniej niż cześć mirkow sugeruje. Zacznijmy od głośnej akcji z nie wydaniem akredytacji przez rzecznik prasową PZPN (Stano załatwił sobie tą akredytację od UEFA i mocno to uderzyło w PZPN który wtedy miał koszmarna renomę), a cała informacja poszła we wszystkie portale informacyjne w Polsce (taka wtedy była moda, końcówka Grześka Laty bodajże 2011).
Później świetne AMA na wykopie, chyba najlepsze w tamtym momencie (2012).
Az w końcu tekst "wiem co jadła Cichopek na śniadanie, a nie wiem kto jest prezydentem Izraela" o oglupianiu ludzi przez media (2013), o którym zachwycała się nawet wyborcza. Już wtedy wiedział zapewne, że komentowanie otaczającej nas rzeczywistości jest znacznie lepsze, niż sport (vide Robert Górski i jego programy kabaretowe).
Ale największą rozpoznawalność wśród gawiedzi dała mu akcja #dobrowraca (2016), gdzie cały fejsik, twitter i wykop wpłacał pieniążki na potrzebujące dzieciaki i rodziny (i słynne hasło Marcina Gortata "ile tam brakuje do końca? 250 tys? Już robię przelew"). Ba, dostał nagrodę od prezydenta nawet za tą akcje.
Ktoś, kto nie rozpoznawał go przed Kanałem Sportowym musiał naprawdę nie korzystać z internetu lub żyć w jakiejś zamkniętej bańce.

Ogólnie z pośród całej czworki to właśnie KS był na starcie Kanału największą gwiazdą internetową (chociaż w gwiazdorzeniu to przegrywal z moim "sąsiadem" z Dębicy). Był gwarantem wyświetleń i popularności. Smoku przegrał wcześniej bezpośrednia walkę o widza ze Stanem (WESZŁOFM vs ZapinamyPasy), Pol przegrywał wyświetleniami z Weszło (a to ta sama publika), a Borek, z rozpoznawalnością znacznie większą od Staną wśród zwykłych zjadaczy chleba, poległ w pierwszym hyde parku, kiedy odmówiła mu jakaś pseudobokserka i na wizji wylało się jego ogromne ego.

Warto dodać, że Kanał Sportowy suchą nogą wyszedł z kryzysu wizerunkowego jaki im grozil po oskarżeniach przeciwko ich prezesowi, Sawickiemu. Jeżeli odejście Krzyśka pociągnie za sobą Sawickiego i jeżeli tam jest jakiś ogromny konflikt (a na to wychodzi) to czy podobny rozłam szykuje się w agencji Arskom Sport Brokers, która zajmuje się jednocześnie wizerunkiem Weszło, Kanału Sportowego i indywidualnie m.in. Bonkiem, Stanowskim, Rudzkim, Borkiem, Smokowskim, Podolinskim i innymi dziennikarzami?
Co ciekawe ze strony Arskom Sport Brokers zniknął Michal Pol (na web archive widnieje tam jeszcze 1.04.2023), który był twarza tej agencji od jej samego początku. To jest nawet jeszcze większy mindfuck niż odejście Stana z KS!

Odejście Krzyśka z Kanału kompletnie nie wygląda na awanturę o kasę, bo wszystkie te podmioty są bardzo mocno ze sobą powiązane - ludzie, kapitał, agencja, reklamodawcy, partnerzy. To wygląda na prywatną, grubą sprawę, która zapewne nie ujrzy nigdy światła dziennego.

#kanalsportowy
  • 6
@ktostujestdieselem:

1. Przecież POL nadal jest na głównej stronie tego Arskomu.
2. Stanowski dzisiaj wrzucił na swoje social media ile materiałów z KS było z jego udziałem w top400 oglądalności.

Na moje Stanowski uderzył pięścią w stół, pokazał ile on daje dla kanału i że chce większą część tego tortu. Chłopaki się nie dogadali i teraz idzie na swoje. W między czasie przecież nadal jest udziałowcem spółki KS - więc pasywnie
a i smoku nie mial nic wspólnego z zapinamy pasy + nie mozna porównywać tych projektów bo oni startowali od zera a weszlo.fm bylo odnogą weszło więc zyskało duży rozgłos od razu a jak skonczylo to wiemy
@mirasKo-Kalwario: To chyba inne HP z Borkiem oglądałem. Gość od pierwszego występu w KS wyszedł na sztywniaka który potrafi pierdzielić farmazony godzinami ale nie daje rady podczas niemoderowanej interakcji z widzami na żywo. Kultowy dzisiaj "Roman ze Złotoryi" doskonale wyjaśnił Potężnego Borka wspominając o zdjęciach "kopyta". W odpowiedzi Borek uraczył widzów wykładem jaki ostatnio słyszeli w szkole podstawowej. Naprawdę trzeba nie ogarniać Internetu, żeby coś takiego odstawić. Nawet ostatnio Borek miewał
@mirasKo-Kalwario: Radio Zapinamy pasy upadło dlatego, że jego twórcy nie ogarnęli, że czasy się zmieniły i korporacyjne #!$%@? już nikogo nie rajcuje. Przez cały okres istnienia tego radia nie pamiętam ani jednej audycji która by mnie do tego radio przyciągnęła. Weszło zaczęło bardzo mocno i dzięki połączeniu z pijanym Peszką (aktywnym wówczas piłkarzem reprezentacji) wszyscy wiedzieli że to radio istnieje. Do tego dochodziła cała masa audycji nastawionych na melanż (w wydaniu