Wpis z mikrobloga

@kaifasz: Zależy na co, ale fajnie, bo blisko sceny. Chociaż znajomy był na Sabbathach w Czechach i mówił, że taka kicha i stagnacja pod sceną, że nawet skakanie było przyjmowane chłodnym wzrokiem.
@kaifasz: w 2008 byłem na Ironach na stadionie Gwardii. Płyta nie była zupełnie podzielona na sektory - stadion dzielił się tylko na Golden Circle i resztę. Jeśli nie ma podziału na sektory (ew. barierek co jakiś czas), to na przodzie jest niemiłosierny ścisk. O ile zazwyczaj to nie jest dla mnie najmniejszym problemem, o tyle wtedy było naprawdę ciężko (dopchałem się przed same barierki oddzielające płytę od Goldena).

@aurevoir: GC
@aurevoir: @rss: No i droższy. Czasem można kupić tańszy bilet na trybunę i zejść sobie na płytę, jak w spodku.;)

@kaifasz: No to co, ja mam 185 i 80 kilo a jak kiedyś na kaziku zaczęli od artystów, to poleciałem gdzieś na tył.:D Na dużych koncertach masz trochę inaczej w tłumie, niż na mniejszych imprezach.
@iniekcja: nie nie nie, mylisz chyba pojęcia. Trybuna - wiadomo. Płyta - ta pozioma część (biletem na płytę nie wejdziesz na GC), Golden Circle - zupełnie oddzielny sektor na płycie z oddzielnymi (droższymi) biletami, ulokowany bezpośrednio przed sceną. :)