Wpis z mikrobloga

#mafsaustralia
Dubajczycy – ja nie wiem, gdzie jest ta chemia, nie widzę tego. Ani w jej, ani w jego oczach nie ma nic. Mam wrażenie, że on się sam oszukuje, nawet w tym kinie nie wspierali się jakoś, nie dotykali, nie wiem… może taki montaż, ale słabo to widzę… Domenica i Jack w kinie – tam widać, że oni są ze sobą, u Dubajkow to mi jakoś nie pasuje.

Daniel i Pipa – no coż, dziewczyna liczyła na chu wie co, dostała wrażliwego, spokojnego chłopa, którego mogłaby sobie ogarnąć. Ale nie, wyniosła szmata wielce ofochana opuściła program. A poszla won, szukaj szczęścia dalej.
Daniel za to widać obejrzał poprzednie sezony i stwierdził, że a co. że ja gorszy jestem i nie mogę się zamienić z innym na żonę? nie, no to patrz. Stał tam w tym mieszkaniu jak paragraf, widać, że wszystko ustalone, grane na scenariusz. On akurat z Caroliną Portfelową chciał się pożegnać, no ściema totalna. Jeszcze jak zasugerował, że on zostaje na kilka dni to wiadomo, co się wydarzy.
Widać skuteczne to były podchody (podejrzałam).

Alowie jak się rozbzykali to od razu inna aura. Al. zęby suszy non stop, ona też jakaś bardziej wyrozumiała, no zobaczymy co tam dalej będzie. Emocje jak w Ben Hurze. haha, a wiesz kto to jest? nie :D

Śnięta Kate i Matju – ten to ma jakieś bielmo na oczach, czy co, skoro ta Kate jest dla niego jakąś wyjątkową pięknością… przecież ona ma wieczne zatwardzenie na twarzy. Jakoś nie wierzę, że ona mu się aż tak podoba, hmmm. Jeśli to prawda to ona i tak tego nie doceni, no ale chemia sama się nie wytworzy, musi być to coś.

Sulejmany – wiadomo było od początku, że to jebnie. Mam nadzieję, że on znajdzie jakąś fajną babkę, bo zasługuje na to. Ona pokazała w programie jaka jest naprawdę, więc sorry..

MitchElla – on poszedł do tego programu, do 9 edycji nie zdając sobie sprawy, jakie to jest show? jakie są zasady, jak to wygląda? siedzi w tej skorupie jak żółw morski i ma wywalone na Elkę i wszystko. Nie wiem, po co komuś miejsce zajmował? Przecież na początku się starał, wydawał się ogarnięty. Bardzo mi jej szkoda, bo to fajna dziewczyna. Jeszcze te 48 godzin, fochy, szantaże. Elka, uciekaj.

Para Oliwek – co tu można napisać, hmm. Skoro coś ma się zadziać to czekam, oj jak bardzo czekam, bo na razie są mdli i nudni.

Domenica i Jack – walka o kibel ;) Mają taką sinusoidę, raz lepiej, raz gorzej. Ona na szczęście umie wyciągać wnioski ze swojego zachowania, potrafi wyjaśnić, porozmawiać, a nie od razu się jeży , foszy i odchodzi. Z tymi psiunami też mnie rozczuliła, to było mega, mega miłe.

Portfelowie – no tutaj wiadomo. nic z tego. On napompowany pieniędzmi też pałę przegina z tymi milionami walizek, łachmanarium i sklep z butami. Co on chciał przez to pokazać? Łudzi się chłop, że ona jednak coś, coś, bo przecież kasa. Jeśli chociaż chodziłby na siłkę, ale nie i chłopak spalony ;)

Selina i Cody – brak mu empatii, wrażliwości, ma jakieś nieprzepracowane problemy (zresztą, nie tylko on). Siedzi tam chyba dla wakacji, nie wiem…ona się boi rozmawiać i trzyma w sobie emocje.
  • 4
  • Odpowiedz
@Brid_Get: kocham dlugie wpisy :) a jeszcze jak dowciapne i konstryk... konstrakt... konstrukcy... konstryktywizuktywne to już w ogóle superancko! :)
  • Odpowiedz