Wpis z mikrobloga

Ja czegoś nie rozumiem. Za zniszczenie, np. przedarcie karty do referendum grozi do 3 lat więzienia. Natomiast skąd ktokolwiek będzie wiedział, że to ja taką kartę zniszczyłem? Nie podpisuje się pod nią, biorę, za kurtynką cyk przedzieram, kładę sobie na spodzie, wrzucam cały pakiet do urny, karta odebrana, ale głos nie ważny. Nikt nie wie, że ta przedarta karta jest moja. Przecież nikt nie każe mi pokazać, czy wszystkie wrzucone przeze mnie papierki są całe czy nie, bo nie ma prawa. To skąd w ogóle ten wymysł, że za niszczenie tych kart może komuś grozić kara. Nie rozumiem
#wybory
  • 3
@Klemens_anon: Może usłyszą, że przedzierasz kartkę na miejscu? nie wiem, ogólnie niszczenie kartki jest dość bezsensowne, niczego nie zmienia, niczego nie manifestuje, nikt nie zliczy ilości takich kartek... dyma sumarum jak nie pójście do wyborów.

Mi by się nie chciało iść tam, legitymować itd. tylko po to, żeb się narazić na mało prawdopodobną ale karę xd