Wpis z mikrobloga

@bandera: Za 150 zł nic porządnego nie kupisz. Jak kiedyś amatorsko łowiłem w okolicznych sadzawkach, miałem chiński kołowrotek na plastikowych łożyskach i kij mniej więcej 2,5-3m i wszystko było ok. Tylko trzeba przyjąć większy zapas na żyłkę, bo nie wiadomo co się trafi.
@bandera ja myślę że da radę o ile nie nastawiasz się na jakieś wielkie ryby. Kołowrotek weź markowy za ok 100 zł, rozmiar 2000. Wędkę w zasadzie jakikolwiek teleskop. Do tego spławiki, żyłki, przypony, stopery.
Spławik weź jakiś zwykły kilka sztuk i wagler (dalej lata, zazwyczaj ma długą antenkę), żyłka to ci nie poradzę, przypony z haczykiem rozmiary 8, 10, 12, stopery najtańsze. Do tego jakiś śrut (najlepiej dwie paczki, rozmiar gruby
@bandera tylko po co Ci dwie wędki na spławik? samemu i tak się raczej lowi na jedną, to nie grunt, że sobie leży na dnie, przy spławiku raczej ciągle się coś dzieje i trudno ogarnąć dwie wędki na raz.
@bandera możesz każdy kołowrotek, tylko to niewiele zmienia. na większy kołowrotek nawiniesz więcej żyłki, której nie wykorzystasz i się zmarnuje. Wolny bieg też raczej nie jest wykorzystywany w metodzie spławikowej.
Chociaż jeśli weźmiesz większy i porządniejszy kołowrotek to będziesz mógł go też używać do łowienia na grunt.