Wpis z mikrobloga

#przegryw codziennie nocą wyobrażam sobie, że jestem w chatce w górach, na zewnątrz śnieżyca, dźwięki wichru, lekkiego świstu gdy powietrze próbuje przedostać się do środka, jestem pod grubym ciepłym kocem, bezpieczny choć tak blisko sytuacji w którem mógłbym stracić życie.
  • 8
  • Odpowiedz
@Adamowski333: najgorzej jest w te poranki, kiedy możesz sobie poleżeć i nic Cię nie zgania z łóżka, żadne obowiązki. Wtedy tłoczą się myśli jaki jesteś #!$%@? i lepiej, żeby Cię nie było. Ale kiedy musisz wstać bo praca albo coś to nawet nie ma czasu o tym pomyśleć. (mówię teraz o sobie, mam taki syndrom pasywnego samobójstwa, w sensie że nie skoczę na tory, ale jeśli się na nich znajdę i
  • Odpowiedz
  • 0
@Tu-mleko: ja ostatnio myślałem o tym, że gdybym był w wojsku to nie bał bym się umrzeć, albo zaryzykować życiem w jakieś akcji, myślę, że byłbym skuteczny, to dość egoistyczne podejście względem rodziny.
  • Odpowiedz
@Adamowski333: Czy ta rodzina w ogóle dba o Ciebie? Bo jakoś nie widzę, żebyś był zadbany pod względem psychicznym. Też myślisz o samobójstwie, ale jakimś takim bohaterskim bardziej. Coś chcesz udowodnić czy tylko przestać już cierpieć?
  • Odpowiedz
  • 0
@Tu-mleko: nie chwale sie rodzinie moimi problemami, najlepiej to chce przestać tak myśleć, ale odpowiem tekstem z piosenki; "Rozrywa mnie na wskroś uczucie jakbym istniał
Tylko po to bym miał zobaczyć inny wymiar" to idealny opis mojej sytuacji.
  • Odpowiedz