Wpis z mikrobloga

#mafsaustralia
Po dwóch ślubach. Odc.1.
Selin w pierwszym podejściu miła i urocza. Urodowo ma dużo z poprzedniej okropnej Beki. Twarz, mimika, szok. Jak siostry.
Ale póki co podoba mi się bardzo. Taniec brzucha super - mam takie same chusty z "monetami".
Antoś jest spoko, mogłoby mu się powieść w życiu :)
I... kurczę, ich powitanie i ślub był naprawdę uroczy. Wzruszyłam się.
*
Tamara. Nie lubię jej od pierwszego momentu.
Brent mimo całościowej męskości jest delikatny. Więcej pazura, chłopie!
Stopy - oboje porąbani na tym punkcie ;) Scena z Kopciuszka, ha ha ha, wybuch śmiechu rozniósł się po chacie...
Ona dla niego za męska. "Może mi sprostasz" - i ta przemowa ślubna, Bożeż Ty mój...
Analiza statusu zawodowego, rozmowa o ambicji przy stole - ech, żenua. "Ty możesz robić po swojemu, a ja po swojemu, ale poprawna jest moja wersja". Aaaa!
Obrączka 18 karatów, za niski, widelec, tort itd.
Świadkowie bardziej do siebie pasują niż młodzi - Levi jest super :)
Uciekaj, Brent! Albo nie, daj czadu! ;)
"Wieczór się udał, moja żona jest psychopatką." "Lubię ją, to jędza".
=> ona wizualnie podobna do Wiki z HP ;)
*
Niestety, charaktery wychodzą później. Przy świętej trójce każdy stara się być miły i delikatny.
  • 2
@MajaF1: tylko pierwszy odcinek widziałaś?
Nadrabiaj, bo we wtorek już kolejne dwa będą.

z jednej strony trudno mi tutaj pisać, żeby nie chlapnąć czegoś, a z drugiej jest zabawnie i pamiętam, że moje wrażenia były identyczne jak teraz Wasze. Levi też mi przypadł do gustu, świetny chłopak i zabawny, aż szkoda, że był tylko świadkiem a nie uczestnikiem.

Co do wyglądu Tamary, mam identyczne skojarzenie z Wiksą z HP, a Turczynka