Wpis z mikrobloga

#titanic w sumie najbardziej humanitarne byłoby gdyby się tam w razie takiej awarii wydzielał gazu usypiający. Bo by sobie zasnęli i oczekiwali we śnie na ratunek. Bo jak widać nawet jeśli walą we wrak to nikt ich nie słyszy. A będą mieli przerabana śmierć a raczej umieranie jeśli nikt ich nie znajdzie do jutra. Raz że klaustrofobia mocno, do tego cały czas w jednej pozycji, bez jedzenia nie wiem jak z piciem. Ponoć mają tam jakieś miejsce żeby się załatwić ale też raczej miniaturowe. Generalnie będą umierać we własnych fekaliach. Pewnie zaraz jakiś anestezjolog mnie wyjaśni że nie można tak zrobić ( ͡ ͜ʖ ͡)
  • 10
  • Odpowiedz
w sumie najbardziej humanitarne byłoby gdyby się tam w razie takiej awarii wydzielał gazu usypiający


@szynszyla2018: no i wtedy masz:
- A: odebranie wszelkiej możliwości oddolnego rozwiązania awarii, prób komunikacji, generalnie pozostanie na łaskę losu do czasu znalezienia albo śmierci
- B: kilkanaście godzin strachu za możliwość wykorzystania wszystkich opcji niedostępnych w scenariuszu A

Może i humanitarne, ale niezbyt realne czy nawet sensowne. Po pierwsze, musisz móc jakoś ustalić scenariusz nieusuwalnej
  • Odpowiedz
Tego nie rozumiem - jakim cudem im tam dosłownie wszystko padło? Ani sonar, ani silniki, ani nie mieli jakiegoś GPSa/lokalizatora? Żadnego awaryjnego zasilania? Nic a nic?


@LatajacyJeczmien: ta łódź na krótkich wideo, które widziałem, wyglądała bardziej jak projekt na zaliczenie inżynierki na polibudzie, aniżeli jak coś co ma bezpiecznie zejść na 4 km pod wodę i jeszcze wrócić. Tam chyba nie było żadnego planu B, żadnych ekstra zabezpieczeń.
  • Odpowiedz