Wpis z mikrobloga

@Szyniasty: @sin89: ostatecznie po trzeciej opuściliśmy zamykające się Amore Del Tropico, rundka po mieście wykazała wuchtę otwartych kebabów i pozamykane puby - proletaryat między innymi niestety. Dragon czynny do szóstej, ale to jego jedyny atut - browar drogi, towarzystwo szkła natłukło jak nigdzie, a agresywny głośny rap w tle... Nie, nie mój klimat. Ale dzięki za cynk, czynne było - czego nie można powiedzieć o całej reszcie.
@padobar: kładłem się o 8

@Szyniasty: jakbym tam przyprowadził choć ułamek liczebności Drugiej Ery to może by było czynne do 5, a że byliśmy we dwójkę to w sumie się nie dziwię ;) ale kulturka, godzinę przed info że ostatnie zamówienia a później wychodzenie bez deadline godzinowego więc nie możemy narzekać
@sin89: mówię jak jest. Na początku wbiliśmy w kąt gdzie są drzwi na wyższe piętra to szkło zachrzęściło pod butem. W końcu zeszliśmy do podziemia bo było tam pusto i spokojnie - po drodze znów słyszeliśmy jak coś się tłucze. Po jakimś czasie na dole zamiast muzyczki w tle puścił się agresywny rap. Dowiedzieliśmy się w barze, że mają jeden system sterowania głośnością w całym lokalu - na górze było wytrzymywalnie,