Wpis z mikrobloga

Tak szczerze, czysto pragmatycznie i bez uprzedzeń, w kontekście procesji Bożego Ciała to wolę to znacznie bardziej od marszów gejów czy rowerzystów. Taka procesja trwa godzinę na uliczkach przy kościele które zwykle łatwo objechać, a do tego ruch jest zerowy bo jest w ogóle święto państwowe, jedna ustalona data gdzie 90% ludzi nie pracuje więc i potrzeby komunikacyjne są bardzo zredukowane.
A te marsze w soboty czy niedziele oczywiście muszą zajmować główne ulice w mieście i być zorganizowane z totalną ignorancją w stosunku do mieszkańców miasta co połączone z fatalną infrastrukturą, brakiem obwodnic i niewyszkoloną policją powoduje dramat komunikacyjny i krótko mówiąc wyłączenie miasta.
  • 2
  • Odpowiedz
  • 0
Może zróbmy sobie DZIEŃ PROTESTU rozszerzmy do poziomu święta państwowego jakąś niedzielę i wszystkie nic nie znaczące manifestacje, maratony i protesty tam pakujmy. Ni będzie narzekań że ktoś nie wiedział, że nie może dojechać na uczelnię, że ma jakiś problem.
  • Odpowiedz