Wpis z mikrobloga

#harlekinydlaprzegrywow #chlop #przegryw #zakola

Zakola zniszczyły życie miłosne Pawła.

Rys postaci: Paweł ma 23 lata, nie jest przegrywem. Pracuje w magazynie średniej firmy, ma dobre relacje z szefostwem, Czasem jeden toksyczny matoł z produkcji się do niego przypieprza, ale Paweł ma go w dupie. Generalnie to fortuny nie zarabia, ale nigdy o niej nie marzył. Ma duszę artysty, wśród znajomych uchodzi za tego lekko zjaranego typa. Pali Marlboro, czasem marihuanę, alkohol spożywa, ale nie w przesadnych ilościach. Wytatuował sobie ręce, trochę plecy i klatkę piersiową. Krótko ostrzyżony, nosi zawsze taki kilkudniowy zarost. Czapkę bejsbolówkę najczęściej zakłada daszkiem do tyłu. Słucha cięższych brzmień typu Metallica czy Nirvana.

Niestety Paweł ma 2 słabości. Pierwsza to zakola, a druga to brak szczęścia w miłości. Te pierwsze zakrywa czapką lub czarnym kapeluszem z dużym rondem, zależnie od okazji. Z tym drugim trochę gorzej.

Chłodny sobotni wieczór. Paweł postanowił, że nie spędzi go z normicko-oskarkowymi kolegami, lecz pójdzie spędzić czas sam ze sobą i ewentualnie poszukać miłości. Wystroił się we wspomniany wcześniej czarny kapelusz z dużym rondem, czarną koszulę, czarne spodnie rurki, czarną skórzaną ramoneskę i czarne buty beatlesów na obcasie typu klocek, które pochłonęły spory ułamek jego wypłaty. Popryskał się perfumami, posmarował zarost olejkiem, spojrzał na siebie w lustrze przed wyjściem i powiedział w myślach "ale ty jesteś seksowny". Chodził potem w tłumie dynamicznych normików płci obojga, który zmierzał to do klubów, to do ogródków piwnych na rynku. Zjadł burgera, wypił colę. wypalił marlborasa i tak minęły mu 2 godziny. Potem poszedł w mało uczęszczaną uliczkę i palił kolejne Marlboro, gdy nagle...

...zjawili się oni...

...białe BMW G20 wjeżdża w uliczkę, a w środku kłóci się Oskar Deweloperski ze swoją Julką. Po chwili dochodzi do lekkiej szarpaniny i Julka niemal wypada z auta. Ze złości z całej siły trzaska drzwiami, a Oskar z piskiem opon rusza pałując 6-cylindrowy silnik do odciny.

Paweł jest człowiekiem wrażliwym, więc poszedł Julce na pomoc. Poza tym pomyślał, że to jego szansa na związek. Oto ona została niemal wyrzucona z auta, a on otoczy ją swoją miłością i opieką. Podszedł do niej i wywiązał się taki oto dialog:
P - hej, już w porządku (wyczuł od Julki alkohol),
J - (płacząc) co za dupek i sk...syn je...ny, nienawidzę go, zapatrzony w siebie pi...ny narcyz,
P - może odwiozę Cię do domu albo poczekam z Tobą na jakąś koleżankę czy coś,
J - jeśli jesteś lepszy niż ten k...as, to możesz mnie odwieźć,
P - nie wiem czy jestem lepszy, ale na pewno bym nie wyrzucił z auta swojej dziewczyny

Po tych słowach zaczął prowadzić ją do swojego auta. Chwilę tak szli, aż ich oczom ukazał się żółty FIAT Bravo rocznik 1998. Julce aż zapaliła się lampka ostrzegawcza, która sygnalizuje jej, że osoba, z którą ma do czynienia, to jakiś życiowy przegryw i należy nim gardzić. Mimo to wsiadła, choć ze wstrętem, którego ukrywać specjalnie nie próbowała. Drzwi zamknęły się z trzaskiem fiatowskich plastików. Paweł wsiadł z drugiej strony, spytał "dokąd jedziemy" i zdjął kapelusz.

Wówczas Julka spostrzegła jego zakola. Jej hipergamiczna natura p0lki wzięła górę nad nią, a pogarda do genetycznego dna, jakim są zakolaki, zalała ją z góry na dół. Zaczęła wrzeszczeć, że wykorzystał jej sytuację i pewnie ją gdzieś wywiezie i zrobi z niej seksualną niewolnicę. Zaczęła szarpać się z klamką. Niestety fiatowska klamka nie zawsze chciała działać. Julka wpadła w autentyczny szał, oskarżyła Pawła o zaryglowanie drzwi. Nim zdążył cokolwiek powiedzieć, dostał z liścia w twarz, a klamka w końcu otworzyła drzwi. Julka swoimi szponami podrapała plastiki wokół klamki, wyszła z auta i trzasnęła z całej siły drzwiami. Natychmiast zadzwoniła do swojego Oskara, przepraszała go i błagała o szybki przyjazd, bo się boi.

Paweł mimo iż dobrze się bił, nie chciał tego robić jeśli przyjedzie Oskar. Próbował więc odpalić swoje Bravo. Udało się za 3 razem. Odjechał z miejsca awantury, a po kilku minutach zjawił się Oski z piękną fryzurą, lekko tylko zmąconą szarpaniem z Julką. Zgarnął swoją księżniczkę i odjechali do mieszkania Oskara na strzeżonym osiedlu, gdzie dokonali aktu współżycia seksualnego. Paweł wrócił zaś do swojej PRLowskiej kostki, wypalił kolejne Marlboro. Wszedł do pokoju, odłożył kapelusz na krzesło i nie rozbierając się nawet położył się na łóżku. Nałożył słuchawki, przypiął je do telefonu, a gdy popłynął z nich Bon Jovi i słowa "This Romeo is bleeding...", Paweł rozpłakał się.

Nie dla zakolaka to. Dla Oskiego z piękną fryzurą już tak, choćby był chamem absolutnym. Taki los chłopa, że mu Zofia Rączkowska jeno została.

  • 4