Wpis z mikrobloga

@Trzesidzida: Bo to najprawdziwsza prawda. Niezależnie od szczebla, każdy patrzy jak najlepiej nakombinować dla siebie samego i jak tylko nadarzy się okazja do #!$%@?ć brata Polaka jak się da. O naturze Polaków zagranicą najlepiej przekonałem się jak miałem współlokatorkę z Polski. Powiem tylko, że już nie mam współlokatorki z Polski.
  • Odpowiedz
@Trzesidzida: Od 5 lat pracuję za granicą, w różnych krajach. Raz pracowałem nawet dla Pakistanczyka bez umowy a i tak jedynymi osobami które oszukały mnie na kasę byli Polacy.
  • Odpowiedz
@Trzesidzida: nie zgadzam sie z tym. Mieszkam w anglii 7 lat i poznalem mnostwo zajebistych ambitnych chetnych do pomocy polakow. Ale moze to tez dzieki temu ze w pilke gram i dzieki sportowi poznalem spoko ludzi.
  • Odpowiedz
@Weronisia97: za każdym razem jak byłem za granicą, to najbardziej spięci byli ci Polacy, co chcieli się trzymać z dala od Polaków. Reszta była spoko.
  • Odpowiedz
@Trzesidzida @nafukanyXD @pytanie_o_uber już rzygać się chce od tego mitu rozsiewanego przez takich Januszy, co właśnie mają największego kija w dupie i największą smykałke do #!$%@? innych na różne rzeczy XDDD

kilka lat mieszkam za granicą i poznałem masę fajnych i pomocnych ludzi. Obcy dla mnie ludzie, którzy gdy tylko było trzeba coś ogarnąć, pomoc z lekami czy uruchomić kontakty to od razu to robili. Żaden mnie nie oszukał i nie czułem,
  • Odpowiedz
@FanaticoRosso1910 mieszkam w sumie po za polską już pewnie z 10 lat i dopiero w tym roku jak zmieniłem pracę w której nie ma Polaków żyje mi się dobrze.
nikt nie goni jakiejś normy, pracuje się na luzie, jak się nie wyrobi to uj zrobi się jutro. a Polacy? nawet jak było trzeba zostać w pracy 15h to nie narzekali, pracowali i gnębili tych co się stawiali i nie chcieli #!$%@?ć nadgodzin.
  • Odpowiedz
@Weronisia97: To prawda. Wróciłem wczoraj. Za granicą ludzie byli inni bardziej mili uśmiechnięci nikt się nie #!$%@? na nic i luzik, zero negatywnych sytuacji, ale odruchowo czasami czekałem aż się ktoś o coś #!$%@?. Nic takiego nie nastąpiło. Tylko wyszedłem z lotniska w polsce już jakiś dziadek się spruł i z mordą. żenada.

Trzeba będzie coś pokombinować aby móc się wyprowadzić z tego kraju. Do tego potrzebna byłaby praca zdalna. Albo
  • Odpowiedz