Wpis z mikrobloga

@CherryJerry też na to cierpię. Pomaga abstynencja. Alkohol to zaognia, zwłaszcza na drugi dzień. Najbardziej działa wysiłek fizyczny połączony z jako takim dbaniem o dietę. Bez żadnego liczenia - po prostu nie obżerać się i nie jest przetworzonych rzeczy