Wpis z mikrobloga

Być może już trafiliście na tego fake newsa, a może dopiero traficie. Środowiska fanów teorii spiskowych i strony prorosyjskie rozpoczęły rozpowszechnianie informację o radioaktywnej chmurze nad Polską, pochodzącej rzekomo ze składów amunicji ze zubożonym uranem na Ukrainie. Dowodem tych twierdzeń mają być wyniki pomiarów z UMCS Lublin, na których faktycznie widzimy wyraźny wzrost.

Nieświadomy czytelnik wchodzi na stronę Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej, sprawdza wyniki i faktycznie - słupki idą ostro w górę. Wygląda jakby teoria się potwierdziła, prawda? No nie do końca, bo wykresy trzeba umieć czytać...

Na pierwszych załączonych wykresach widzimy, że wzrost stężenia w powietrzu nad Polską w ostatnich dniach dotyczy tylko jednego izotopu: Bizmutu-214. Nie ma tam uranu, plutonu czy cezu, które mogłyby wskazywać na celową działalność człowieka - a przecież to jest podstawą tej teorii.

Skąd więc wziął się bizmut i dlaczego akurat teraz? To bardzo proste: izotop ten występuje w atmosferze naturalnie, zaś jego stężenie zmienia się w zależności od kierunku wiatru... i opadów. To ostatnie jest kluczowe, ponieważ wystarczająco długotrwały deszcz wypłukuje atmosferę z wszelkich aerozoli i sprowadza je na ziemię. Wśród nich jest m.in. bizmut, który - trafiając bliżej gruntu - daje podwyższone wskazania na czujnikach. I tyle.

Możemy to zaobserwować zestawiając wykresy z pomiarów stężenia tego izotopu w powietrzu z wykresami pokazującymi opady deszczu. Widzimy wtedy gołym okiem pełną zależność na zasadzie: długotrwałe opady = podwyższone stężenie bizmutu-214. Dobrze pokazuje to drugi wykres, na którym widzimy zestawienie od początku roku - wszystko się zgadza i widzimy, że stężenie bizmutu regularnie wzrasta i opada. Co więcej, nie jest on w żaden sposób groźny, ponieważ jego okres półrozpadu wynosi zaledwie 20 minut, co oznacza, że zanika całkowicie po zaledwie 200 minutach (3,3 godziny).

Tymczasem prorosyjskie kanały polskojęzyczne twierdzą, że to ślad skażenia znad Ukrainy... Nie wiemy, co ci ludzie biorą, ale zapewniamy, że chmury nie latają z prędkością światła (i nie pod wiatr), by pokonać taki dystans w tak krótkim czasie. Ale nawet gdyby tak było, to przecież w dalszym ciągu bizmut to nie uran, który ma być źródłem skażenia.

W tym przypadku bazą dla tego fake newsa jest rzekome zniszczenie składu amunicji ze zubożonym uranem, który Wielka Brytania przekazała 21 marca Ukrainie. Raz że ta informacja nie jest w żaden sposób potwierdzona (zniszczono jakiś skład, ale wygląda bardziej na paliw płynnych niż amunicji), a dwa, że przecież dane historyczne jasno wskazują, że stężenie bizmutu od lat regularnie wzrasta i spada - zawsze po długotrwałym deszczu. Od lat, czyli na długo przed konfliktem i dłużej niż my wszyscy żyjemy. A skażenia uranem tak nie ma, jak nie było, mimo że Federacja Rosyjska stosuje amunicję ze zubożonym uranem przeciwko Ukrainie już 15 miesiąc.

O co więc chodzi? Jak zwykle o to, żeby nieświadomy czytelnik łyknął to wszystko, jak młody pelikan, bez zastanowienia. Celowo w tego typu doniesieniach nie są podawane żadne logiczne szczegóły, a jedynie bazujące na strachu ogólniki, które tylko z pozoru mają jakiś związek ze sobą. Głównymi propagatorami tych kłamstw są znani rosyjscy kolaboranci: Piotr Panasiuk będący częstym gościem w Ambasadzie Rosji oraz twitterowa stronka Ministerstwo Prawdy powielająca rosyjską propagandę 1:1. Robią to wszystko w sposób na tyle bezczelny, że pod jednym z wpisów zakłamują rzeczywistość twierdzeniami, że w ostatnich dniach w Polsce wcale nie padał deszcz ????

Uwagę zwróciła również jedna z czytelniczek naszej strony, która na dowód pokazała nam własnoręcznie zrobionego screenshota ze strony UMCS, jako dowód na skażenie. Nie ma w tym oczywiście niczego złego, ale zastanawiające było to, dlaczego skrypty automatycznie wyświetliły tej osobie stronę w języku rosyjskim. Ktoś ma jakieś pomysły?

Mapę sytuacji radiacyjnej nad Polską możecie śledzić tutaj: https://monitoring.paa.gov.pl/maps-portal/

Wyniki pomiarów m.in. bizmutu znajdziecie tutaj: https://www.umcs.pl/pl/radioaktywnosc-informacje-rozszerzone,21785.htm

Przypominamy, że stosowanie ochrony radiacyjnej ma sens tylko w przypadku prawdziwego i potwierdzonego zagrożenia. Nie pijemy płynu Lugola ani nie łykamy żadnych tabletek na własną rękę.

O pociskach z zubożonym uranem przekazanym Ukrainie przez Wielką Brytanię oraz tych stosowanych przez Rosję przeciwko Ukrainie pisaliśmy obszernie tutaj: https://www.facebook.com/Napromieniowani/posts/6713724611972375

#ukraina #napromieniowani #wojna #rosja #fakenews
Sweet-Jesus - Być może już trafiliście na tego fake newsa, a może dopiero traficie. Ś...

źródło: 347393506_1316264252649157_1134142592856141683_n

Pobierz
  • 20
O co więc chodzi?


@Sweet-Jesus: jak to o co, o to że zubożony uran z płaszczu pocisków zamienił się w pył i bizmut jednocześnie, a teraz trzęsiemy się, boimy się i nim oddychamy się. O to chodzi, ukrofilu ( ͡° ͜ʖ ͡°)