Wpis z mikrobloga

Nie wiem, czy tylko ja tam mam.
Czasami jak mam dość wszystkiego, prowadzenia firmy w tej imitacji państwa, kłótni o pieniądze z rodziną oraz wiecznych pretensji mojej kobiety do mnie, to bardzo lubię odwiedzić tag #przegryw, aby utwierdzić się w przekonaniu, że nie mam tak najgorzej.
Nie robię tego broń boże, by się z kogoś ponabijać, bo ludzie mają poważniejsze problemy niż ja.
Problemy finansowe, zdrowotne itd.
Ale najgorszym co może być, to uzależnienie swojego szczęścia od posiadania kobiety.
Owszem seks jest fajny i potrzebny, ale nie najważniejszy. Sam też tak uwazałem gdy byłem jeszcze prawikiem w wieku 22 lat.
Jednak bedąc w związku mamy nie tylko swoje problemy na głowie, ale dodatkowe problemy drugiej osoby. No i jak źle trafisz to możesz stracić cały majątek albo zostać pomówiony o usiłowanie gwałtu po 4 latach związku(po 2 latach biegania po sądach zostałem uniewinniony, a durna tzipa nie poniosła żadnych konsekwencji xD)
Nie polecam.
Wczoraj złapałem doła, bo kupiłem przyszłej narzeczonej bukiet kwiatów za 2 stówy(2 rocznica), zatankowałem do pełna jej auto(jeździ na bolcie, a nie dostała jeszcze kasy za poprzedni miesiąc), a w weekend najwięcej się zarabia. Czy dostałem chociaż loda w zamian? XD
Czasami mam ochotę wszystko rzucić w cholere i wyjechać na drugi koniec kraju bez słowa...
  • 6
@norman-odyniec: nie wiem czemu nazywasz mnie bankomatem
Zrobilem jej prezent i zatankowałem za 400zł. Wiem że mi odda za benzynę.
Nie wypominam jej tego ani nigdy wcześniej, bo sama kupowała mi wiele drogich rzeczy, choćby ostatnio xboxa series X na urodziny, albo kolekcjonerke diablo 4 na święta
Owszem seks jest fajny i potrzebny, ale nie najważniejszy. Sam też tak uwazałem gdy byłem jeszcze prawikiem w wieku 22 lat.


@BossOfTheGym: z seksem to jest właśnie tak, że musisz spróbować żeby stwierdzić że nie jest najwazniejszy. I Ty, i ja, i każdy facet zanim spróbuje to wyobrażenie że seks jest cudowny i daje szczęście.