Wpis z mikrobloga

Ciekawe jest to, że kiedy się jest zdrowym i ma się duży wachlarz możliwości, to bardzo często się je blokuje poprzez strach. Kiedy człowiek jest chory, wtedy zaczyna doceniać to co miał i zaczyna żałować, że nie korzystał z tego.
W chorobie wiele rzeczy zaczynamy inaczej postrzegać. Możemy zacząć bardziej doceniać naszych bliskich, którzy nam pomagają, ale też zwiększa się strach przed ich odejściem.
Jestem bardzo emocjonalnie związana z mamą i perspektywa jej śmierci zaczęła mnie przerażać.
Mama jest dla mnie najbliższym człowiekiem, znamy się tak, że bez problemu porozumiewamy się bez słów. Dlatego bardzo często wygrywamy w kalambury, jak jesteśmy w parze ???? Jakiś czas temu pogodziłam się z myślą, że mogę nigdy nie poznać kogoś z kim będę do śmierci. Nie chcę być w związku ze strachu przed samotnością. Pomimo moich problemów ze zdrowiem przed ostatnia, ferelną operacja. Poznawałam ludzi, byłam w związkach. Często trafiałam na ludzi bardzo niedojrzałych emocjonalnie, którzy na początku znajomości udawali kogoś, kim nie byli. Wiadomo kłamstwa mają krótkie nogi i nie da się grać cały czas, w pewnym momencie prawda wychodzi na jaw. Pragnę związku opartego na partnerstwie, na zaufaniu. Kiedy pojawiają się problemy chce o nich rozmawiać i oczekuje szczerości, ponieważ tylko w taki sposób związek może być zdrowy. Często trafiałam na osoby które były zazdrosne, zaborcze. Potrzebuję mieć także swój świat, swoich znajomych i swoje pasje, to że jestem z kimś nie oznacza, że mamy być nierozłączni. Zresztą zawsze daje swojemu partnerowi przestrzeń, nie mam problemu z jego koleżankami, czy z tym że utrzymuje kontakt ze swoimi ex. Jedyne czego oczekuje to szczerości. Wychodzę z założenia, że jeśli ktoś mnie zdradzi, to po prostu nie jest to osoba dla mnie.
Tylko niestety zazwyczaj, to szło w jedną stronę. Dlatego nie ułożyłam sobie życia z kimś.
Oczywiście jest jakiś powód dlaczego akurat trafiałam na takich ludzi, jestem przekonana że ma to swoją podstawę w moim dzieciństwie.
Wiele rzeczy przepracowałam i myślę, że w końcu i to uda mi się zmienić.
  • Odpowiedz