Wpis z mikrobloga

Moja prywatna opinia o Kredycie 2% oraz sytuacji cenowej na przełomie 2020-2023.

Dyskusja o spadkach cen nieruchomości toczyła się na wykopie od dawna, przeprowadzane były analizy, tworzone wskaźniki, a każda decyzja centralna wpływająca na hipoteki i rynek nieruchomości była szeroko komentowana. Mimo sytuacja tak niespodziewanych jak pandemia i wojna, które miały potencjał na bycie czynnikiem wstrząsu sytuacja po prostu się unormowała. Wzrost cen zwolnił, momentami się zatrzymał, a dalsze stymulowanie podaży, otoczenie wysokiej inflacji i reszta czynników wskazują, że żadnego krachu nie będzie. Ani 5% spadków nominalnych, ani tym bardziej 45%. Okazuje się, że zgodnie z moimi przewidywaniami z 2020/2021 roku wzrost cen jest niższy niż inflacja. Ta stabilizacja to najbardziej pozytywny wniosek.

Przeciętny wykopowicz myśli, że Helena, Marta, Renata i Mirek podejmują decyzje racjonalnie, analitycznie i świadomie. I to podstawowy błąd poznawczy, który burzy całą teorie spadkowiczów. Propaganda i kreowanie rynku przez deweloperów, banki, rząd i ogólny układ działa świetnie. Stopy na zero w pandemii, od lat utrzymywane ujemne stopy procentowe w odniesieniu do inflacji, straszenie, że mieszkań zabraknie, że wykupią je fundusze, a własność to jednak własność niezależnie od ceny i okoliczności. A ceny są mniej ważne od dostępności. Przeciętnego Polaka mniej interesuje bardziej to jak duży dostanie kredyt niż jego przeciętny koszt czy prowizje. Od czekania kilka lat na spadki bardziej interesuję go komórka lokatorska gratis i sokowirówka od dewelopera. Przeciętny konsument to konsument nieświadomy, działający pod wpływem emocji. Programy rządowe to żadna rewolucja. To granie na emocjach, szukanie poparcia i populizmy. Jak każdy z ostatnich 20 pomysłów Waldemara Budy. Każdy niezrealizowany. A jednak każdy na nagłówkach, budujący zasięgi i wpływy.

Ceny od pandemii wzrosły średnio o 15-25%. Skumulowana inflacja waży nieznacznie więcej. To co na prawdę liczy się przy zakupie to cena oraz koszt kredytu na przestrzeni lat. Analizowanie tego pod kątem skrajnej sytuacji, którą mamy aktualnie wymaga uzupełnienia o okresy niskiego oprocentowania. Niektórzy wzięli na stałym, niektórzy skorzystają z kredytu 2%, a większość dostała wakacje kredytowe. Teraz jest 8-9%, chwilę było 2.5%. Nadpłacając kredyt zyskujemy więcej niż zwykle, a do nadpłat były sposobności. W okresie 10-15 lat koszt kredytu wyrówna się w granicach 5%. Czy to dużo w stosunku do inflacji?* Oczywiście więcej niż na zachodzie z prostego względu. Bo to jest Polska, która jest i będzie biedniejsza. Której obsługa długu musi więcej kosztować. Czasy na wzięcie kredytu są po prostu przeciętne, ale wizje upadków konsumenckich i tego jak wulgarnie spadkowicze wyzywali ludzi z kredytem to pokaz naszej ułomności. Rząd jak zawsze zadbał o najmniej odpowiedzialnych. Nic wielkiego się nie wydarzyło.

Wg rządu większy problem mają Ci którzy nie mają dostępu do kredytu, stąd wielkie nadzieje pokładane w kredycie 2%, obniżanie buforu. Interesy rządu są takie same jak banków i deweloperów. To tylko regulowanie wskaźników, pełna kontrola tego co się dzieję. Tak jak planowana była wysoka inflacja, dalsze zadłużanie i dewaluacja zadłużenia z lat ubiegłych.

Co sądzę o zmianach proponowanych przez PiS?
- Na plus zniesienie PCC dla rynku wtórnego, kilka niewielkich regulacji dla deweloperów
- Kredyt 2% to błąd i populizm. Stymulowanie popytu przy obniżonej podaży to szkolny, ekonomiczny błąd. A deweloperzy wciąż patrzą tylko na zyski i optymalizują sprzedaż pod siebie.
- Co sądzę o propozycjach np. PO? To samo x 1.25 negatywnych konsekwencji gospodarczych.

Jednym słowem jedni i drudzy tragedia. Tak samo jak wszyscy, którzy czekają na zakup nieruchomości gdy ceny spadną o 20-30%. Nie odnoszę się do rynku inwestycji. ROI nie jest zbyt atrakcyjny, a ryzyko sektorowe coraz większe. Jeśli chodzi o zakup nieruchomości dla siebie każdy moment jest dobry i zły. Taki paradoks życia w Polsce.

  • 2
@droetker4: Czyli z twojego wpisu wynika że błąd popelniają Ci którzy czekają na spadki i błąd popełniają Ci którzy biorą kredo 2% xD Super analiza. Na zasadzie, według mnie jest szansa 50% że jednie i 50% że nie.
  • 4
@Pieskor

No nie do końca. Wzięcie kredytu 2% to bardzo dobry pomysł, im lepsza będzie finalna ustawa tym większa korzyść. To po prostu przyczynanie się do niewydolnego ekonomiczne modelu i redystrybucji dóbr w sektorze mieszkaniowym.

Dobra decyzja opiera się o inne rzeczy:
-tani kredyt, obniżenie kosztów bankowych, rezygnacja z prowizji, polis, do tego świadome zarządzanie saldem czyli nadpłacanie
- druga sprawa to mądre przenoszenie i zarządzanie oprocentowaniem, dbanie żeby marża zawsze była