Wpis z mikrobloga

No i pierwsi Wagnerowcy, po zakończeniu kontraktu, wracają do domów. Mogą mordować u siebie.

Iwan Rossomakhin został zatrzymany w obwodzie kirowskim pod zarzutem zamordowania emeryta. Wcześniej szef lokalnej policji powiedział, że mężczyzna miał kontrakt z Wagner PMC i że wrócił do domu na wakacje. Na krótko przed morderstwem w lokalnej telewizji pojawił się materiał o Rossomakhinie, mówiący o tym, że mężczyzna trzyma w strachu swoją rodzinną wieś - Novy Burets.

Ivan Rossomakhin, lat 28, według opowieści lokalnej telewizji, był już niejednokrotnie sądzony (ostatnio za morderstwo) i walczył jako członek PMC. 21 marca Rossomakhin wrócił do Novy Burets i od razu sprawił wiele problemów mieszkańcom. Mężczyzna chodził po ulicach z siekierą i nożem, rozbijał samochody i według opowieści groził, że wszystkich zabije. W lokalnej telewizji pojawiła się historia, w której mieszkańcy wsi skarżyli się na Rossomakhina. W sprawie agresywnego człowieka wezwano szefa miejscowej policji, który zapewnił ich, że Rossomakhin na razie trafił do aresztu administracyjnego za swoje wybryki, ale wkrótce znów zostanie objęty nadzorem, daleko od obwodu kirowskiego.

"Mamy takiego osobnika Rossomakhin, który wrócił z SWO. Spodziewano się, że będzie on sprawiał kłopoty, bo wiadomo, że jest awanturnikiem. Teraz jest w areszcie administracyjnym. Jutro wieczorem kończy się jego dzień pracy, wypuszczamy go, on zbiera swoje rzeczy i we wtorek wsadzamy go do pociągu, żeby go stąd wywieźć" - powiedział mieszkańcom Vadim Varankin, szef policji rejonu Vyatskopolyansky.

Jednak wkrótce po tym, jak ta historia ujrzała światło dzienne, 29 marca mieszkaniec sąsiedniego miasta, Wjatsk Poljany, odkrył w domu zwłoki swojej matki. Kobieta była bita i miała rany kłute na ciele. Iwan Rossomakhin został zatrzymany pod zarzutem zabójstwa. Jak podaje "Baza", ma on na koncie przyznanie się do winy.

Dlaczego Rossomakhin został przeoczony, nie wiadomo. Miejscowa policja prowadzi teraz czynności sprawdzające.


https://t.me/bazabazon/16644

#ukraina
  • 3
  • Odpowiedz