Aktywne Wpisy
derek25 +752
Kiedyś wszystkie niedziele były handlowe i komu to przeszkadzało? Nikt nie tracił czasu na debatowanie i naprawianie jakiejś #!$%@? ustawy.
Składam wniosek formalny o wszystkie niedziele handlowe.
Kto z Pań Mirabelek i Panów Mirków jest za proszę o podniesienie ręki i danie plusa.
#sejm
Składam wniosek formalny o wszystkie niedziele handlowe.
Kto z Pań Mirabelek i Panów Mirków jest za proszę o podniesienie ręki i danie plusa.
#sejm
202492 +139
Stara kryminalna historia sprzed lat.
Link do starego artykułu
O sprawie dowiedziałem się wiele lat później od jednego z obrońców (niestety już nie żyje). Obrońca tych skazanych twierdził, że skazano niewinnych ludzi na 25 lat. Mimo upływu wielu lat, bardzo to nadal przeżywał. A wg jego relacji było to tak (mogę lekko przekręcać):
Dwóch panów poszło do pubu. Tam doszło chyba do awantury właścicielki pubu z jej mężem. Panowie stanęli w obronie kobiety. Następnego dnia jej mąż został brutalnie zabity, a ci dwaj zostali oskarżeni i skazani na 25 lat więzienia z te zbrodnię. Nie było żadnych dowodów, same poszlaki.
W takim badaniu zbiera się zapachy z danego miejsca, potem zbiera się zapachy od podejrzanego i pies wskazuje które zapachy są takie same. Ale aby badanie było wiarygodne, pies musi potem wskazać tę samą zależność w kolejnym badaniu. A potem to samo musi potwierdzić inny pies. Zapytałem więc: a co wskazał drugi pies? Nie było innego psa, tylko jeden był użyty w badaniu. Na dodatek wynik był niejednoznaczny, ale sędzia podobno źle rozumiał wnioski z tego badania.
Kobiety się prawdopodobnie zmówiły i wskazały jako domniemanych sprawców przypadkowych ludzi z pubu. Dlaczego policja ich nie aresztowała od razu, jako zleceniodawczyń? Bo nasi dzielni policjanci praktycznie nigdy kobiet nie aresztują. Oczywiście to wszystko wiem z rozmowy z obrońcą jednego ze skazanych (sprawa jest z 2006 roku, ja usłyszałem tę historię w 2018/2019 roku). Upierał się on, że jego klient był niewinny. Podobno klient powiedział mu: "... panie mecenasie, wiem że zrobił pan wszystko. Więcej nie dało się zrobić". Nie można było podobno wnieść kasacji z powodu postawy obrońcy drugiego z oskarżonych. No i ten skazany podobno po 18 latach popełnił samobójstwo w więzieniu.
Tyle pamiętam z rozmowy. Zostawiam to tu. Może koś (np. jakiś dziennikarz) zainteresuje się tematem?
@SzeregoweKonto: Pozornie nie pasuje. Ale artykuł jest z 2006. Ja w opowieści nie usłyszałem dat czy nazwisk. Natomiast z artykułu wynika, że wyrok ostateczny ma zapaść w 2006 rok. Znając nasz wymiar sprawiedliwości, pewnie kilka lat ci oskarżeni w areszcie siedzieli. Czyli zdarzenie pewnie miało miejsce wiele lat wcześniej. Natomiast areszt dolicza się potem do wyroku.
Korekta: