Aktywne Wpisy
Nie chcę wam psuć zabawy, ale po wyborach, niezależnie od wyniku i tak nic się w tym kraju nie zmieni xD
#wybory
#wybory
wfyokyga +24
Pytałem się wczoraj, jaki czołg rysunkowy z drugiej wojny światowej chciałbyś zobaczyć. To żaden nie napisał, tacy jesteście właśnie koledzy. Przykro mi że jesteście tacy, widocznie tacy musicie być.
w latach 90 zmarł dziadek, który miał rodzeństwo - m.in. brata (ale nie tylko, do ustalenia).
syn tego brata, gdy był w PL zrobił w papierach taki porządek, że "ojcowizna" była w całości na niego (po śmierci ojca dziadka oczywiście) i de facto nie było żadnych postępowań spadkowych w kierunku dziadka, czy jego żony (lub dzieci i wnuków)
teraz po latach do mnie (jako wnuka) dotarł pan który
- zasiedzenie - czego mogę się tam spodziewać, co wykreśliłoby z niego prawo spadkowe? szczególnie, jeśli otwierając ten proces nie powiadomiono rodziny?
- udam się do sądu z pytaniem o wgląd do akt, ew. napiszę formalny wniosek oczywiście - ale chciałbym równolegle wykorzystać czas na odkopanie niezbędnych aktów, w tym tego że byli to bracia i był ich ojcem
-
- występuję do sądu o akta zasiedzenia wykazując interes prawny
- sprawdzam co tam zastanę
- jeśli wyjdzie, że 'formalnie' proces odbywał się po śmierci dziadka (a tak wynika z relacji rodziny, ok. 5 lat) to z racji tego że żyła wtedy i żona dziadka i jego syn, a ja byłem nieletni, mogę próbować drążyć temat
trochę mnie zdziwiłeś tą deklaratywnością zasiedzenia, bo wydawało m isię że jest to
czysto hipotetycznie pytam gdyby jednak temat nie był zamknięty w latach '80.
czy temat zamknięty i zrobię tylko zbędne roboczogodziny jakimikolwiek wnioskami? bo po zebraniu wszystkiego i odkopaniu akt dostać paragrafem pt. "raz rozpatrzonego nie rozpatruje się ponownie" byłoby smutne ;-)
interpretuję to tak, że nawet jeśli nie spadek, to zachowek o ile wnioskowanie słuszne (czyli do akt nikt nikogo
do czego piję: jak ogarniałem spadek po swoim rodzicu, to kilkukrotnie musiałem potwierdzić że nie ma innych spadkobierców, że nie domyślam się czy mogliby być (nieślubne dzieci) itd.
a tu jest ewidentny brak spadkobiercy częściowego (brata), najprawdopodobniej celowy (to wyjdzie w papierach) i dopiero teraz udaje się połączyć kropki. o to mi chodzi, a nie że po 30 latach ktoś
chciałbym zamknąć anegdotę babci pt. "rozkradziona ojcowizna dziadka" raz na zawsze, lepszej okazji nie będzie bo wygląda na to że za chwilę to wszystko wyjdzie na rynek... dzięki! zaczynam działać.
robię to na tyle rzadko, że chciałbym potwierdzić - prosząc o możliwość wglądu do akt sprawy, mogę poprosić o sporządzenie ich kopii i odesłanie listownie (w przypadku pozytywnej decyzji)?
- czy muszę pismo sporządzisz w więcej niż jednej kopii?
- czy opłata za sporządzenie kopii powinna być uiszczona z góry mimo iż nie wiem czy będzie na to zgoda, czy