Wpis z mikrobloga

#pomocprawna Czy jest jakaś Mirabelka/Mirek po #prawo (;-)) który mógłby odpowiedzieć na kilka pytań odnośnie prawa spadkowego, dziedziczenia i zasiedzeń? Mam konkretny temat i podejście do niego, ale chciałem skonsultować żeby potencjalnie oszczędzić wysiłku zaangażowanym w proces... :)
  • 13
@Adams_GA: to pokrótce.
w latach 90 zmarł dziadek, który miał rodzeństwo - m.in. brata (ale nie tylko, do ustalenia).
syn tego brata, gdy był w PL zrobił w papierach taki porządek, że "ojcowizna" była w całości na niego (po śmierci ojca dziadka oczywiście) i de facto nie było żadnych postępowań spadkowych w kierunku dziadka, czy jego żony (lub dzieci i wnuków)
teraz po latach do mnie (jako wnuka) dotarł pan który
@DelPierdo: możecie próbować wznowić postępowanie natomiast czy jest sens to się po analizie akt zasiedzenia może okazać ze go nie ma bo nie wykazecie jakichkolwiek praw do danej nieruchomości i korzystania z niej. Do analizy tez jest ewentualnie zachowek. Generalnie z takim stanem faktycznym nikt ci nie pomoże bez większej ilości danych tj jak doszło do przepisania tej ojcowizny czy co zasiedzieli i na jakiej podstawie
@Adams_GA: dopiero będę to odkopywał, natomiast to co mnie nurtuje to:
- zasiedzenie - czego mogę się tam spodziewać, co wykreśliłoby z niego prawo spadkowe? szczególnie, jeśli otwierając ten proces nie powiadomiono rodziny?
- udam się do sądu z pytaniem o wgląd do akt, ew. napiszę formalny wniosek oczywiście - ale chciałbym równolegle wykorzystać czas na odkopanie niezbędnych aktów, w tym tego że byli to bracia i był ich ojcem
-
@Adams_GA: podsumowując:
- występuję do sądu o akta zasiedzenia wykazując interes prawny
- sprawdzam co tam zastanę
- jeśli wyjdzie, że 'formalnie' proces odbywał się po śmierci dziadka (a tak wynika z relacji rodziny, ok. 5 lat) to z racji tego że żyła wtedy i żona dziadka i jego syn, a ja byłem nieletni, mogę próbować drążyć temat

trochę mnie zdziwiłeś tą deklaratywnością zasiedzenia, bo wydawało m isię że jest to
@DelPierdo: deklaratywne oznacza ze sąd mógł stwierdzić w 2015 roku zasiedzenie które nastąpiło nawet w 1980 roku. Z tego powodu sąd mógł uznać ze kwestie spadkowe nie maja znaczenia natomiast to tylko domysły
@Adams_GA: szansa na "ponowne przemyślenie" przez sąd potencjalnie, jak rozumiem, jest?
czysto hipotetycznie pytam gdyby jednak temat nie był zamknięty w latach '80.
czy temat zamknięty i zrobię tylko zbędne roboczogodziny jakimikolwiek wnioskami? bo po zebraniu wszystkiego i odkopaniu akt dostać paragrafem pt. "raz rozpatrzonego nie rozpatruje się ponownie" byłoby smutne ;-)

interpretuję to tak, że nawet jeśli nie spadek, to zachowek o ile wnioskowanie słuszne (czyli do akt nikt nikogo
@DelPierdo: nie wiem to zalezy od sprawy jeśli faktycznie nikt z was na tej nieruchomości nic nie robił nigdy a oni tak i wykazali zasiedzenie 20 czy 30 lat to sprawa pewnie się zakończy tak samo jak i bez waszego udziału
@Adams_GA: a fakt że o niej nie wiedzieliśmy niczego nie zmienia?
do czego piję: jak ogarniałem spadek po swoim rodzicu, to kilkukrotnie musiałem potwierdzić że nie ma innych spadkobierców, że nie domyślam się czy mogliby być (nieślubne dzieci) itd.

a tu jest ewidentny brak spadkobiercy częściowego (brata), najprawdopodobniej celowy (to wyjdzie w papierach) i dopiero teraz udaje się połączyć kropki. o to mi chodzi, a nie że po 30 latach ktoś
@Adams_GA: dzięki.
chciałbym zamknąć anegdotę babci pt. "rozkradziona ojcowizna dziadka" raz na zawsze, lepszej okazji nie będzie bo wygląda na to że za chwilę to wszystko wyjdzie na rynek... dzięki! zaczynam działać.
@Adams_GA: podpowiedz proszę, w końcu zabieram się za pismo do sądu.
robię to na tyle rzadko, że chciałbym potwierdzić - prosząc o możliwość wglądu do akt sprawy, mogę poprosić o sporządzenie ich kopii i odesłanie listownie (w przypadku pozytywnej decyzji)?
- czy muszę pismo sporządzisz w więcej niż jednej kopii?
- czy opłata za sporządzenie kopii powinna być uiszczona z góry mimo iż nie wiem czy będzie na to zgoda, czy