Wpis z mikrobloga

Osoby, które są za likwidacją gotówki niech przeczytają chociaż trochę mojej historii. Mam nadzieję, że minimum jednej osobie zapali się lampka ostrzegawcza.

Jest piękna wiosna 2012 roku.

Na godzinę 0900 pomimo studiowania na studiach dziennych mam egzamin poprawkowy z astronawigacji w sobotę. Wyjeżdżam z wynajmowanego mieszkania o godzinie 07:30 by mieć sporo czasu na znalezienie wolnego miejsca parkingowego.

Akademia Morska w Szczecinie a dokładniej wydział Nawigacyjny znajduje się w najbardziej reprezentatywnej części miasta. Często jest tam problem z miejscem parkingowym i tak było tym razem. Po ponad 20-30 minutach jeżdżenia w koło mając już bardzo mało czasu do egzaminu postanowiłem zaryzykować i zaparkować auto jednym kołem na trawie. Jest to wykroczenie - parkowanie na terenie zielonym. No cóż biorę to na klatę. Jako biedny wtedy student odejmę sobie kilku piwek i najwyżej zapłacę mandat.

W ten sposób mój Lanos został zaparkowany niezgodne z prawem a ja udałem się na egzamin.

Po zakończeniu egzaminu ponownie udaje się do auta. Stoi jak stało. Brak mandatu ufff tym razem się udało.

Mija kilka dobrych miesięcy chyba nawet więcej niż rok już nie pamiętam. Jest zima. Razem z moją przyszłą żoną udaje się do Szklarskiej Poręby na narty. Już nie starym Lanosem a nowym autem (pierwszy rok w życiu dużo lepiej mi się powodzi).

Siedząc wieczorem w hotelu loguje się do bankowości elektronicznej (nie było wtedy jeszcze aplikacji) a tam na koncie widnieje suma 0 PLN.

Na koncie posiadałem łącznie ponad 35 000 PLN.

Natychmiast dzwonię na infolinię banku, który w logo ma pewnie zwierzę z lasu. Podaje PESEL jakieś hasło weryfikacyjne, numer buta i fi### a tam facet na infolinii mówi, że nie może mi udzielić informacji jedynie tyle, iż mam zajęcie komornicze. Nie wie na jaką kwotę.
Następnego dnia idę do oddziału banku w Jeleniej Górze. Tam dowiaduje się, że mam zajęcie ale nie wiedzą na jaką kwotę bo to mój oddział gdzie zakładałem konto wysyła taka informację (wtedy nie było możliwości zakładania kont przez neta) i mam zablokowane wszystkie konta łącznie z kartą kredytową na wniosek komornika. Informacja taka spłynie w ciągu kilku dni.

Całe szczęście moja mama znała zastępcę kierownika, który zadzwonił do tego oddziału i poinformował, że to kwota 100 PLN + koszty komornicze i żeby wypłacono mi awaryjnie 5000 PLN w okienku.

Po powrocie musiałem udać się do komornika z US ten wydał mi zaświadczenie i skasował 13.5 PLN + 100 PLN madandatu.

Żeby odblokować konto z tym zaświadczeniem musiałem udać się do oddziału nr. 1 w Szczecinie celem odblokowania środków xD

Tak nie byłbym w stanie zapłacić za hotel ani nawet dojechać do domu ( ͡º ͜ʖ͡º)

Od tej pory zawsze noszę 2-3 k w portfelu.

#polska #banki #ciekawostki #polityka