Aktywne Wpisy
spere +346
blackghost +14
Nie kumam tego hype na nieruchomości.
Każdy ledwo urośnie musi mieć mieszkanie/dom? A gdzie do tej pory mieszkali? Chyba nie pod mostem.
U mnie we wsi 5/6 domów z rzędu gdzie zostali sami rodzice a dzieci poszły a cała góra domu stoi pusta i marnuje się. A gdyby ją wykorzystać?
Oni wola wziąć po same kule: 600k kredytu a do splacenia 900k.
Potem pokazuje mi jeden i drugi ratę że splaca 100
Każdy ledwo urośnie musi mieć mieszkanie/dom? A gdzie do tej pory mieszkali? Chyba nie pod mostem.
U mnie we wsi 5/6 domów z rzędu gdzie zostali sami rodzice a dzieci poszły a cała góra domu stoi pusta i marnuje się. A gdyby ją wykorzystać?
Oni wola wziąć po same kule: 600k kredytu a do splacenia 900k.
Potem pokazuje mi jeden i drugi ratę że splaca 100
#gitaraelektryczna
A tak serio znam ten ból trochę, choć ja próbowałem na gitarze basowej.
Z mojego doświadczenia powiem, że jest ciężej, ale nie ma co przesadzać. Akurat w tym instrumencie idzie nadrobić to, że nie masz więszkych dłoni (w przeciwieństwie do na przykład takiego kontrabasu). Polecam spróbować gitary z wyścigowym gryfem. Musisz się nauczyć korzystać ze wszystkich palców, w tym mocno z małego, który
Przy małych dłoniach IMO większe znaczenie ma nawet nie tyle szerokość gryfu, co skala.
Jak ktoś ma drobne łapska, to warto spróbować czegoś ze skalą gibsonowską, tj. 24,75 cala. Oczywiście znalezienie gitary z 24 progami w tej skali jest pewnym wyzwaniem, ale nie jest niemożliwe.
Ale sam nie mam za wielkich dłoni i tbh jedyne gryfy, o których bym powiedział, że są naprawdę niewygodne, a czasem i niegrywalne, to jakieś Les Paule z profilem typu '50s albo rodzime wynalazki pokroju Defila.
Bardzo wygodne gryfy. Ale te klepane na modłę "vintage", to naprawdę niefajna sprawa, przynajmniej z mojej perspektywy.